W erze cyfrowej, w której każdy ruch w sieci ma swoje konsekwencje, cyberprzestępcy nieustannie doskonalą swoje techniki, aby wyłudzić dane osobowe i finansowe. Nie dajmy się oszukać — nawet jeśli wydaje się, że przywłaszczenie tożsamości banku lub dostawcy internetu jest mało prawdopodobne, warto być świadomym takich zagrożeń.
HASŁA — TWÓJ PIERWSZY FRONT OBRONY
Zacznijmy od fundamentalnej kwestii, jaką są hasła. Często wybieramy proste kombinacje, które niestety stają się zaproszeniem dla cyberprzestępców. „12345”, „1111” czy „1212” to tylko niektóre przykłady słabych haseł, które nie oferują żadnej ochrony. Również hasła oparte na łatwych do przewidzenia danych, takich jak daty urodzin, są wyjątkowo niebezpieczne.
Ataki siłowe, które polegają na testowaniu ogromnej liczby kombinacji, mogą błyskawicznie złamać hasło złożone wyłącznie z cyfr lub małych liter. Jeśli jednak wprowadzimy do hasła choćby jeden symbol lub wielką literę, znacznie utrudnimy hakerom zadanie i wydłużymy czas potrzebny na jego złamanie nawet o kilka minut.
JAKIE HASŁO WYBRAĆ?
Banki i instytucje finansowe zalecają, aby hasła tworzyć z losowych ciągów znaków, uwzględniając zarówno małe, jak i duże litery oraz symbole. Takie hasło może być wyzwaniem dla cyberprzestępców przez wiele lat. Ale dlaczego pomimo tego hakerzy odnoszą sukcesy?
OSZUSTWA METODĄ SOCJOTECHNICZNEJ MANIPULACJI
Największym zagrożeniem nie są tylko proste hasła, ale także socjotechnika — forma manipulacji ludźmi. Przestępcy często posługują się e-mailami, które na pierwszy rzut oka przypominają oficjalną korespondencję od znanych firm czy instytucji. Zawierają one linki prowadzące do fałszywych stron internetowych, mających na celu wyłudzenie danych.
Warto uważnie analizować każdy e-mail. Oficjalna wiadomość zawsze będzie zawierała prawidłowy adres nadawcy, nazwę firmy oraz datę wystawienia dokumentów. Jeśli w treści znajdziemy link do zewnętrznej strony, powinniśmy być szczególnie ostrożni; może to być klasyczny phishing.
JAK UNIKAĆ OSZUSTW?
Pamiętajmy, że żadna instytucja nie poprosi nas o udostępnienie wrażliwych danych, takich jak numery kart kredytowych czy hasła. Gdy ktoś o to pyta, od razu powinien zapalić nam się czerwona lampka — prawdopodobnie mamy do czynienia z próbą oszustwa. W przypadku kontaktu z bankiem czy inną instytucją najczęściej wystarczy podać numer umowy lub klienta.
Rozważne postępowanie i uwaga to kluczowe elementy w obronie przed cyberprzestępcami. W dobie łatwego dostępu do technologii każdy z nas ma możliwość ochrony swoich danych. Nie zapominajmy o tym w gonitwie za cyfrowym życiem.
Źródło/foto: Onet.pl STG / PAP.