Mocne wypowiedzi Viktora Orbána na temat sytuacji w Polsce z pewnością nie umkną uwadze opinii publicznej. Premier Węgier w trakcie ostatniego wywiadu zasugerował, że rząd w Warszawie miał zostać wyznaczony przez Unię Europejską w drodze spisku, co budzi wiele kontrowersji.
Teorie spiskowe Orbána
Viktor Orbán, niegdyś związany z europejską prawicą, obecnie krytykuje Brukselę z rosnącą determinacją. W piątek w wywiadzie dla węgierskiego radia, polityk stwierdził, że Donald Tusk, były premier Polski, został „zainstalowany” na tym stanowisku przez UE jako część większego planu mającego na celu obalenie poprzedniego rządu. Orbán z niepokojem zaznaczył, że taki sam los może spotkać Węgry.
Jawny skandal?
„To już nie jest tajny spisek, a jawny plan” – oznajmił Orbán, podkreślając, że Polacy podjęli decyzję o samodzielnej polityce, w tym w kwestiach migracji i gender. Dodał, że kluczową rolę w zmianie władzy w Polsce odegrały prominentne postacie europejskie, takie jak Ursula von der Leyen i Manfred Weber. Orbán argumentował, że ich działania miały na celu usunięcie konserwatywnego rządu.
Porównania z historią
W swoich wypowiedziach premier Węgier porównał Unię Europejską do Związku Sowieckiego. Stwierdził, że władze w Brukseli dążą do wprowadzenia w Węgrzech rządu marionetkowego. „Każde imperium potrzebuje takiego rządu” – zaznaczył, podkreślając, że doświadczenie z przeszłości, jak to z 1956 roku, powinno nas mobilizować do obrony narodowej suwerenności.
Przesłanie do rodaków
To nie pierwszy raz, kiedy Orbán ostrzega Węgrów przed wpływem Unii Europejskiej. Dwa dni temu, w obliczu rocznicy powstania z 1956 roku, zwrócił się do współobywateli z apelem o opór wobec zewnętrznych wpływów. „Musimy jasno odpowiedzieć, tak jak w 1956 roku” – mówił podczas wiecu, podkreślając znaczenie walki o wolność kraju.
W kontekście rosnących napięć między Unią a rządami krajów członkowskich, wypowiedzi Orbána odzwierciedlają nie tylko lokalny kontekst polityczny, ale także szersze zjawiska w europejskim krajobrazie politycznym. Jak potoczy się dalsza historia, z pewnością będzie interesujące obserwować reakcje zarówno w regionie, jak i w Brukseli.
Źródło/foto: Polsat News
