Wczoraj, 23 października 2024 roku, miała miejsce niepokojąca sytuacja w lesie w okolicach gminy Szubin, kiedy to 68-letnia kobieta zaginęła podczas grzybobrania. Na szczęście, dzięki szybkiej reakcji służb, historia ta zakończyła się szczęśliwie.
GRZYBY W LESIE, CZYLI ZDANIE NA SIEBIE
Kobieta, która wybrała się na grzyby z mężem, postanowiła oddalić się od niego, co okazało się niebezpiecznym posunięciem. Gdy mężczyzna zorientował się, że nie widzi żony, podjął próbę jej odnalezienia. Przez trzy godziny przeszukiwał okolice bez skutku, co tylko potwierdziło jego obawy o jej bezpieczeństwo. O godzinie 14.00 zdecydował się zawiadomić służby ratunkowe, obawiając się najgorszego.
MANEWR POSZUKIWAWCZY
Na miejsce zdarzenia skierowano grupę policjantów, którzy w współpracy ze strażą leśną rozpoczęli intensywne poszukiwania. W związku z narastającym zagrożeniem, do akcji włączyli się niemal wszyscy funkcjonariusze, w tym ci, którzy nie byli na służbie. Do działań wykorzystano również dron policyjny i psa służbowego, co ukazuje pełen profesjonalizm naszych służb mundurowych.
ZAGINIĘCIE I POWRÓT DO DOMU
Przed godziną 17.00 jedna z policjantek dostrzegła kobietę na skraju drogi. Okazało się, że przez cały czas w lesie przebyła ona około 15 kilometrów, wędrując od Gąbina do Smolnik. To niezwykle szczęśliwe zakończenie potwierdza, jak ważne jest, aby podczas takich wypraw zachować ostrożność i nie oddalać się od grupy.
Choć na szczęście nic poważnego się nie stało, to zdarzenie jest przypomnieniem o zasadach bezpieczeństwa w lesie. Czasami chwila nieuwagi może prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji. Warto zawsze pamiętać, że przygoda w naturze powinna być przede wszystkim bezpieczna.
Źródło: Polska Policja