Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, że nie zorganizuje prawyborów na kandydata na prezydenta. Rzecznik partii, Rafał Bochenek, poinformował, iż po analizie wszystkich za i przeciw oraz z uwagi na napięty harmonogram najbliższych tygodni, decyzja ta została podjęta ze względu na trudności organizacyjne. Rozważania na temat prawyborów trwały już od pewnego czasu, ale ostatecznie nie doszło do ich zorganizowania.
PRÓBY WYŁONIENIA KANDYDATA
W zeszłym tygodniu media związane z PiS sugerowały, że partia planuje przeprowadzenie prawyborów prezydenckich. W gronie potencjalnych kandydatów wymieniani byli Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński, Mariusz Błaszczak oraz Marcin Przydacz. Ostatnio na horyzoncie pojawił się również były minister edukacji, Przemysław Czarnek.
Jak zaznaczył Bochenek na platformie X, idea wyboru kandydata w formule prawyborów była rozważana, jednak żadna ostateczna decyzja w tej kwestii nie została podjęta.
BRAK JEDNOŚCI W PARTII
Jak informowaliśmy wcześniej w Onecie, niektórzy lokalni działacze PiS nie mieli pojęcia o planowanych prawyborach, co sugerowało, że sytuacja była nieco chaotyczna. Pojawiały się sprzeczne informacje, a niektórzy politycy w partii sugerowali, że cała sprawa mogła być ustawiona pod kandydaturę Czarnek. Inni z kolei skłaniali się ku tezie, że lepiej poczekać na oficjalne zgłoszenie Koalicji Obywatelskiej, której lider, Donald Tusk, ma zaprezentować swojego kandydata 7 grudnia na konwencji w Śląsku.
Z badań przeprowadzonych dla PiS wynika, że możliwy rywal w osobie Rafała Trzaskowskiego nie będzie miał dużego wpływu na przebieg wyborów. Koalicja Obywatelska wierzy, że prezydent Warszawy zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze ma szansę na wyprzedzenie kandydata PiS.
KACZYŃSKI O BRYDISFHEMIANIZACJI
Decyzja o rezygnacji z prawyborów zapadła tydzień po słowach Jarosława Kaczyńskiego, który na jednej z konferencji prasowych przyznał, że media często generują nowe, niepotwierdzone informacje, co wywołuje w partii bezradność. Twierdził, że kwestia prawyborów była dyskutowana od dłuższego czasu, ale jeszcze nie podjęto w tej sprawie decyzji.
Kaczyński nie chciał ujawniać szczegółów dotyczących kandydatów, podkreślając, że partia pragnie zachować wszystkie sprawy w tajemnicy. Apelował o cierpliwość, zaznaczając, że czas oczekiwania nie powinien być zbyt długi.
W kontekście wewnętrznych badań Kaczyński przyznał, że wśród kandydatów zdarzają się remisy, co komplikuje proces wyboru lidera. Zaznaczył jednak, że posiadają wielu dobrze rokujących pretendentów do miana kandydata na prezydenta.
W obliczu sytuacji w PiS, nie pozostaje nic innego, jak z niecierpliwością czekać na kolejne ruchy partii oraz reakcje konkurencji na scenie politycznej.
Źródło/foto: Onet.pl
Mateusz Marek / PAP