W tragicznym wypadku, który miał miejsce w nocy z niedzieli, kierowca BMW stracił życie po tym, jak jego pojazd uderzył w dom we wsi Szklarka Mielęcka. Siła zderzenia była ogromna, a samochód dosłownie wbił się w ścianę budynku, co wstrząsnęło całym otoczeniem. Pojazd wypadł z drogi w okolicach godziny 3 rano, zdumiewając mieszkańców okolicy.
W NIGHTMARE
Obudził ich głośny huk, przypominający eksplozję, który przerwał spokojną noc. Wszyscy w okolicy musieli być w szoku, gdy usłyszeli o dramatycznym wypadku, który wydarzył się w gminie Kobyla Góra, zaledwie 50 km od Ostrowa. Oprócz tragedii, jedynym pocieszeniem mogłoby być to, że nie było innych osób poszkodowanych w tej straszliwej sytuacji.
DRAMAT W MIEJSCU ZDARZENIA
Na miejscu zdarzenia błyskawicznie pojawiły się służby ratunkowe, które przystąpiły do niesienia pomocy. Mimo intensywnych prób reanimacji, 31-letni kierowca, mieszkaniec pobliskiej gminy, zmarł. Stracona w nocy młodość, dramat i niewyobrażalna tragedia dla bliskich ofiary – tak można opisać to, co miało miejsce.
CAŁOŚĆ NA JUŻ W TRAKCIE WYJAŚNIANIA
Wstępne ustalenia śledczych wskazują na to, że kierowca stracił kontrolę nad pojazdem. Auto w końcu zjechało z jezdni, a następnie z dużą siłą wbiło się w ścianę domu. Policja, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kępnie, prowadzi dochodzenie, aby ustalić wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Jak informuje sierż. Anita Wylęga, oficer prasowy KPP Kępno, sprawa ta jest obecnie na etapie intensywnych działań wyjaśniających.
Ten tragiczny incydent przypomina nam o kruchości życia i o tym, jak szybko może wszystko się zmienić. Wizja spokojnej nocy zamienia się w dramat, który będzie wspominany przez wielu.