Ewa Bilan-Stoch to nie tylko żona utytułowanego skoczka narciarskiego Kamila Stocha, ale także jego najwierniejsza fanka. Regularnie obecna na zawodach, wspiera męża na każdym kroku, a jej działalność zarówno w sporcie, jak i poza nim, zasługuje na uznanie. Od dłuższego czasu aktywnie angażuje się w pomoc Ukrainie, organizując transport niezbędnego wsparcia, w tym sprzętu militarnego. Jak donosi wiele źródeł, Ukraińcy nadali jej nawet wyjątkowy tytuł.
POMOC DLA UKRAINY
Ewa Bilan-Stoch zyskała reputację osoby oddanej działalności charytatywnej. Od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę zaangażowała się w różnorodne akcje wspierające walczący naród. Współpracuje z Mateuszem „Exenem” Wodzińskim, organizującym transport samochodów i innych niezbędnych artykułów dla ukraińskich żołnierzy.
WYJAZDY I WSPARCIE
W swojej wspólnej misji, Ewa brała udział w wielu konwojach, przewożąc między innymi pojazdy terenowe oraz łopaty, które w Ukrainie są niezwykle ważnym narzędziem. Po jednej z wypraw z entuzjazmem relacjonowała swoje doświadczenia. „A Ty, Ewa, co zapamiętasz? Ja zapamiętam łzy wzruszenia tego dowódcy, gdy Exen przekazał auto i mogłam go uściskać. Taki gość, a ocierał oczy, wow” — pisała na Instagramie.
SPOTKANIE Z BOHATEREM
W Kramatorsku miała wyjątkową okazję, by poznać Romana Trochimca, znanego ukraińskiego żołnierza, dokumentującego dramat wojny. Był świadkiem tragicznych wydarzeń, takich jak bombardowanie pizzerii, a spotkanie z nim dostarczyło Bilan-Stoch niezapomnianych emocji. Na tę okoliczność podzieliła się zdjęciem i zdradziła, że mąż poczuł odrobinę zazdrości, ale zna jej zamiłowanie do pomocy.
ŁOPATY JAKO KLUCZOWE NARZĘDZIE
Ewa Bilan-Stoch zaangażowała się także w szycie czapek dla żołnierzy oraz organizację żywności. W rozmowie dla kanału „Układ Otwarty” ujawniła, że łopaty stały się nie tylko potrzebnym, ale wręcz kluczowym elementem na froncie. „Można je dosyć prosto zorganizować i przywieźć. Są tak samo niezbędne jak samochody czy jedzenie” — mówiła.
Kobieta podkreśliła, że dostarczała różne modele łopat, które według jej obserwacji cieszyły się dużym zainteresowaniem na froncie. „Trudno dokładnie oszacować, ile ich przywiozłam, ale mogło to być nawet dwa tysiące,” dodała w dokumencie „Jazda na front. Dookoła Ukrainy samochodami dla armii.”
UKRAIŃSKI PRZYDOMEK
Dzięki tak ogromnemu zaangażowaniu zyskała przydomek „Królowa łopat”, co samo w sobie jest wyrazem uznania dla jej działań na rzecz Ukrainy. To wspaniałe świadectwo jej wielkiego serca i nieustannego zaangażowania w pomoc potrzebującym.