„`html
W szpitalu ląduje 10-latek po nietypowym wypadku z quadem, który był kierowany przez jego ojca. Sytuacja rozegrała się na żwirowni w Biardach, gdzie mężczyzna podczas nieostrożnej jazdy przewrócił pojazd, przygniatając swoje dziecko. Na szczęście urazy chłopca okazały się niegroźne, ale sam incydent rodzi wiele pytań o bezpieczeństwo na nieoficjalnych drogach.
Kierowca twierdzi, że popełnił błąd
Do zdarzenia doszło przed południem, kiedy policjanci zostali powiadomieni o nieszczęśliwym wypadku. Równocześnie, ratownicy przewieźli małego pasażera quada do szpitala. Mundurowi, którzy przybyli na miejsce, szybko dowiedzieli się, że jego obrażenia nie są groźne. I choć ta informacja przyniesie ulgę, to jednak zwraca uwagę na nieodpowiedzialne zachowanie dorosłych.
Łukowska drogówka na miejscu zdarzenia
Policja postanowiła zgłębić przyczyny wypadku. 48-letni ojciec chłopca, pochodzący z powiatu siedleckiego, przyznał, że podczas zjazdu ze stromego wzniesienia źle ocenił kąt nachylenia. To błąd, który kosztował go zdrowie syna. Jak zrelacjonował, quad przewrócił się, powodując groźny i nieprzyjemny incydent. Na szczęście w momencie zdarzenia mężczyzna był trzeźwy, co przynajmniej ocalili mu większą odpowiedzialność za ten wypadek.
Śledztwo w toku
Obecnie policja analizuje okoliczności wypadku oraz badania na okoliczność przestrzegania przepisów o ruchu drogowym. Śledczy zamierzają przesłuchać świadków oraz sprawdzić, czy ojciec chłopca wykazał się wystarczającą ostrożnością. W obliczu takich zdarzeń warto zastanowić się, czy pewne zabawy na świeżym powietrzu naprawdę są warte ryzyka, które niesie za sobą nieodpowiedzialna jazda quadami.
Na pewno warto przypomnieć, że jazda poza drogami publicznymi wymaga szczególnej uwagi i umiejętności, a życie dzieci powinno być zawsze priorytetem dla dorosłych.
„`
Źródło: Polska Policja