W czwartek wieczorem w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie poselskiego projektu nowelizacji ustawy dotyczącej usuwania skutków powodzi. Propozycja, przygotowana przez Prawo i Sprawiedliwość, zakłada odliczenie od podstawy opodatkowania darowizn dla osób dotkniętych katastrofą, aż do wysokości 200 proc. ich wartości. Czy ten krok wystarczająco pomoże poszkodowanym, czy jest jedynie kolejnym posunięciem politycznym?
SPOTKANIE Z WICESZEFEM SEJMU
Janusz Kowalski, poseł PiS, zaprezentował projekt w swoim prawie 20-minutowym wystąpieniu, w którym wskazał na doświadczenia z czasów pandemii COVID-19, argumentując, że wprowadzone wtedy rozwiązania były skuteczne.
Na zakończenie swojego przemówienia polityk zaapelował do wszystkich posłów, niezależnie od przynależności partyjnej, o wspólne poszukiwanie najlepszych rozwiązań dla powodzian. Jego słowa były pełne emocji, co nie umknęło uwadze prowadzącego obrady wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego.
PODZIW DLA SPOKOJU KOWALSKIEGO
— Trochę się w panu zakochałem, gdy tak spokojnie mówił, to cudowna sprawa — rzucił lider Lewicy z uśmiechem, komplementując Kowalskiego. Reakcja posła PiS była stonowana: lekki uśmiech i milczenie, które mówiło więcej niż słowa. Po tej wymianie zdań Janusz Kowalski opuścił salę obrad, pozostawiając za sobą klimat, który można by określić zarówno jako zabawny, jak i nieco absurdalny.
W związku z aktualnymi wydarzeniami, kolejne posiedzenia Sejmu mogą przynieść zarówno kontrowersje, jak i ciekawe propozycje łagodzenia trudnych sytuacji, w jakich znalazły się osoby dotknięte powodziami. Czy polityczne zaproszenia do współpracy z pewnością przyniosą oczekiwane rezultaty? Czas pokaże, ale na pewno warto obserwować, co wydarzy się w tej sprawie w nadchodzących dniach.
Źródło/foto: Onet.pl
Leszek Szymański / PAP