Legia Warszawa doznała kolejnej porażki w rozgrywkach Ekstraklasy, przegrywając w sobotę na wyjeździe z Radomiakiem, który walczy o utrzymanie. Po tym meczu, trener Goncalo Feio nie krył swojego rozczarowania, sugerując że jego odejście z klubu staje się coraz bardziej prawdopodobne. W niedzielnym programie „Liga+ Extra” skrytykował także postawę swojego zespołu, co nie wróży niczego dobrego przed zbliżającymi się meczami.
POTKNIĘCIE W WALCE O TYTUŁ
W obecnej sytuacji Legia, mając na celu zdobycie mistrzostwa, traci już osiem punktów do lidera tabeli, Lecha Poznań. Z dorobkiem 36 punktów stołeczny zespół zajmuje piątą pozycję, co z pewnością nie jest wystarczające dla kibiców i zarządów klubu, którzy oczekują więcej.
DLACZEGO TAKIE ZAWODZENIE?
Po meczu Feio nie szczędził gorzkich słów. Zauważył, że Radomiak włożył znacznie więcej pracy w osiągnięcie zwycięstwa, pozostawiając Legię w tyle. „Nie widziałem jeszcze swojego zespołu w gorszej dyspozycji. Dlaczego tak się stało? Na to pytanie nie potrafię teraz odpowiedzieć” – skomentował bez ogródek. Trener podkreślił także, że jeśli to on jest przyczyną kłopotów drużyny, nie ma problemu z rezygnacją z prowadzenia drużyny.
PROBLEM MENTALNOŚCI
W programie „Liga+ Extra” odniósł się do mentalności zespołu, mówił o „kluczowym aspekcie” zarówno w piłce, jak i w życiu – pasji i determinacji. „Przykro mi to mówić, ale wczoraj to przeciwnik chciał więcej. To boli mnie najbardziej” – stwierdził z żalem. Podczas analizy meczu nie krył, że zachowanie drużyny zaskoczyło go. „Nie byliśmy w stanie wdrożyć planu, myślałem o całkowitej wymianie składu w przerwie. Mamy trudne czasy i potrzebujemy silnych osobowości, bo taktyka nie była winna tej porażce” – dodał.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA HERB
Feio zakończył swoje wystąpienie mocnym przesłaniem, mówiąc: „Musimy nauczyć naszych zawodników, jak być najlepszą wersją siebie z tym herbem na piersi, który waży więcej niż jakakolwiek inna koszulka w Polsce. To coś, do czego wielu z naszych piłkarzy musi dorosnąć”. W taki sposób trener zdaje się apelować do ducha zespołu, który powinien być stawiany na pierwszym miejscu w walce o przyszłe sukcesy.
