W tragicznym incydencie, który miał miejsce na jeziorze Bukowo w pobliżu Koszalina, jeden z wędkarzy wpadł do wody po tym, jak lód pod nim się załamał. Sytuacja wymagała natychmiastowej interwencji służb ratunkowych, w tym wojskowego śmigłowca, co świadczy o powadze chwil zagrażujących życiu. To dramat, który mógł skończyć się znacznie gorzej.
GAŚNĄCE NADZIEJE I WALKA O PRZETRWANIE
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę, 22 lutego, tuż po godzinie 12.30. Wędkarz, który na zamiarze spędzenia czasu nad wodą, nagle znalazł się w sytuacji, w której zagrożone zostało jego życie. Chociaż na miejscu zdarzenia pojawili się świadkowie, żaden z nich nie mógł mu pomóc, co tylko potęgowało tragedię. Po szybkiej reakcji osób z otoczenia, służby ratunkowe natychmiast otrzymały alarm o wypadku.
RATUNEK W OSTATNIM MOMENCIE
W akcję ratunkową zaangażowano szereg jednostek, w tym ratowników z brzegowej stacji w Darłowie oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej numer Rescue 506. Po piętnastu minutach od zgłoszenia, załoga śmigłowca zdołała dostrzec tonącego mężczyznę. Dzięki profesjonalizmowi ratowników, udało się wciągnąć go na pokład. Mimo że był przytomny, jego stan wymagał pilnej interwencji medycznej, ponieważ zdiagnozowano u niego hipotermię.
TRAGICZNE ZDARZENIE W TRAKCIE RATUNKU
W trakcie akcji ratunkowej, niestety, jeden ze strażaków odniósł obrażenia. Na ten moment brak jest szczegółowych informacji na temat jego stanu zdrowia, co dopełnia smutny obraz sytuacji. Służby ratunkowe przypominają, jak niebezpieczne może być przebywanie na zamarzniętych zbiornikach wodnych. Ich grubość bywa nierówna, a lód z łatwością może się załamać, prowadząc do dramatycznych konsekwencji.
Wydarzenie to powinno być przestrogą dla wszystkich miłośników wędrówek nad wodą. Pamiętajmy, że życie jest cenne, a natura nie zna litości, gdy zbagatelizujemy jej siłę.
(Źródło: Służba SAR-BSR Darłowo, RMF FM)
