Natalia Bukowiecka zmagała się w ostatnich dniach z kontuzją uda, ale udało jej się przygotować na Halowe Mistrzostwa Polski w Toruniu. „To był jeden z najtrudniejszych biegów w moim życiu” – przyznała po sobotnich eliminacjach w rozmowie z „Faktem”. W niedzielę stanie do walki o odzyskanie złotego medalu.
NIEPEWNOŚĆ PRZED STARTEM
Niemal do ostatniej chwili było niepewne, czy Natalia Bukowiecka weźmie udział w Halowych Mistrzostwach Polski. Brązowa medalistka olimpijska z Paryża nie dokończyła biegu w Ostrawie na początku lutego – to pierwszy taki przypadek w jej karierze. Uraz mięśnia dwugłowego uda zmusił ją do zatrzymania się na bieżni. „Od pewnego czasu miałam z nim problemy. Dziś, po 100 metrach, poczułam ból i choć miałam ogromną chęć biec dalej, wiedziałam, że mogłoby to pogorszyć sytuację, więc się zatrzymałam” – relacjonowała na Instagramie.
ELIMINACJE Z SUKCESEM
Rekordzistka Polski na 400 metrów zrezygnowała z wystąpienia w m.in. mityngach Orlen Cup w Łodzi i Copernicus Cup w Toruniu. Kilka dni temu ogłosiła, że weźmie udział w mistrzostwach Polski. W sobotę bez większych problemów wygrała swój bieg eliminacyjny z wynikiem 51.88. To był jej pierwszy start po nieudanym biegu w Ostrawie, a po sobotnim biegu zniknęły wszelkie obawy dotyczące kontuzji.
CIĄGŁY STRES
„Był to jeden z bardziej stresujących biegów w moim życiu. Może to brzmieć dziwnie, bo mówimy o eliminacjach do mistrzostw Polski, ale pierwsze zatrzymanie na bieżni pozostaje w pamięci. Musiałam przełamać się, pobiec i uwierzyć, że zdążę przekroczyć metę. I udało się! Cieszę się, że osiągnęłam wynik poniżej 52 sekund, co jak na eliminacje jest bardzo przyzwoite. Liczę, że to pomogło mi się przetrzeć przed jutrzejszym biegiem” – dodała, wyraźnie zadowolona.
WIELKA WALKA O TYTUŁ
W niedzielę czeka ją starcie o odzyskanie tytułu. Przed rokiem zrezygnowała z halowych startów. Główną rywalką Bukowieckiej będzie Justyna Święty-Ersetic, która tydzień temu w Toruniu uzyskała 51.36 – to jej najlepszy wynik od trzech lat. W sobotę w eliminacjach pewnie wygrała swoją serię z czasem 52.23.
„Mówiłam, że bieg eliminacyjny był stresujący, ale teraz również czuję nerwy, ponieważ Justyna jest w doskonałej formie i zawsze świetnie przygotowuje się do startów w hali. Myślę, że jej taktyka jest lepsza od mojej. To będzie dla mnie spore wyzwanie, ale wierzę, że zaprezentujemy się świetnie” – podkreśliła medalistka olimpijska.
HALE LEPIEJ BEZ NICH
Natalia podkreśliła, że starty w hali nie są jej szczęśliwe. „Brałam udział w halowych zawodach w poprzednich latach, ale zawsze coś szło nie tak. Liczyłam na przełamanie w tym roku, ale się nie udało. Za rok znowu spróbuję, bo w Toruniu odbędą się mistrzostwa świata, a chciałabym pokazać się przed rodzimą publicznością. Podejdę do tego z innym nastawieniem, szukam idealnej drogi przygotowań do występów halowych. Na razie tego nie znalazłam, ale mam jeszcze czas” – zakończyła Bukowiecka ze spokojem, który może zaskakiwać po wcześniejszych stresujących zmaganiach.