Dzisiaj jest 21 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Kierowca zasnął w aucie na autostradzie po zażyciu narkotyków

W nocy, na autostradzie A-4, doszło do niezwykłej sytuacji, która mogłaby się zakończyć tragicznie. Policjanci z legnickiej drogówki obudzili 26-letniego mężczyznę, który zasnął w swoim pojeździe zaparkowanym na lewym pasie ruchu. Jak się okazało, to zdarzenie było efektem wcześniejszego zażywania marihuany.

Kto Zasypia na Autostradzie?

Gdy mundurowi pełnili służbę tuż po godzinie 20:00, zauważyli tworzący się zator drogowy. Rozpoczęli akcję, włączając sygnały świetlne i dźwiękowe, aby ustalić, co jest przyczyną problemu. Na lewym pasie dostrzegli auto marki Seat ze zgaszonymi światłami, a w środku… śpiącego 26-latka. Obudzenie go nie było łatwe – mężczyzna był kompletnie zdezorientowany, nie potrafił logicznie wyjaśnić, dlaczego zasnął w tak nietypowym miejscu.

Narkotesty i Prawo Jazdy

W trakcie przeszukania pojazdu ujawniono szklaną lufkę oraz opakowanie z działkami suszu. Badanie narkotesterem potwierdziło obecność marihuany. Oprócz tego, drugie badanie wykazało, że 26-latek znajdował się pod wpływem środków odurzających. W efekcie funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy, a jego auto odholowano na koszt właściciela.

Mężczyzna, mieszkaniec Jawora, został osadzony w policyjnej celi i wkrótce usłyszy zarzuty. Trudno mu będzie wytłumaczyć swoje decyzje przed sądem – zwłaszcza, że zasypianie w samochodzie na autostradzie, szczególnie w ciemności, stwarza znaczne zagrożenie dla innych użytkowników dróg.

Wszyscy zastanawiają się, jak można było doprowadzić do tak kuriozalnej sytuacji. Może to przypomnienie dla nas wszystkich o tym, jak ważne jest odpowiedzialne korzystanie z dróg oraz unikanie substancji, które wpływają na nasze zachowanie za kierownicą.

Źródło: Polska Policja

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 Comments
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie