Karol Nawrocki potrzebuje nawet kilkunastu milionów złotych, aby jego kampania mogła nabrać tempa. To jednak nie jedyny problem, z którym zmaga się Prawo i Sprawiedliwość. Partia stoi przed wyzwaniem przekonania swoich tradycyjnych zwolenników, że warto oddać głos na „obywatelskiego” kandydata. Jak zauważają Piotr Witwicki i Marcin Fijołek w najnowszym odcinku podcastu „Polityczny WF”, Nawrockiemu może wkrótce zagrozić Sławomir Mentzen, a ich nieoficjalny pakt o nieagresji mógłby zostać podważony.
Według niedawnych sondaży PiS zalicza mały spadek, podczas gdy Koalicja Obywatelska zyskuje na popularności. Nie jest to jednak zaskoczeniem w obliczu rosnącego poparcia dla Konfederacji, która w krótkim czasie odnotowała wzrost o blisko 9 punktów procentowych. Wzrost ten przyczynia się również do lepszych wyników Sławomira Mentzena, kandydata Konfederacji. Witwicki i Fijołek omawiali te zjawiska w najnowszym odcinku ich podcastu.
Redaktor naczelny Interii wskazuje, że ci, którzy przewidywali koniec kampanii Mentzena w momencie ogłoszenia swojego startu przez Krzysztofa Stanowskiego i Grzegorza Brauna, mocno się pomylili. Według niego kampania Mentzena ma się dobrze, a jej tempo wzrasta. Zauważył także, że polskie kampanie wyborcze często przynoszą zaskakujące wyniki, tak jak to miało miejsce w przypadku Władysława Kosiniaka-Kamysza w 2020 roku.
WYZWANIA KAMPANII NAWROCKIEGO
Mimo rosnącej konkurencji, Mentzen zyskuje na znaczeniu, stając się wyraźnym rywalem Nawrockiego, który jest wspierany przez PiS. Fijołek przywołał ostatnie badania, z których wynika, że różnica między Nawrockim a Mentzenem nie przekraczała 4,5 punktu procentowego, co sugeruje, że Mentzen ma szansę na drugie miejsce w sondażach.
Istnieje pytanie, dlaczego tak się dzieje. W sztabie Nawrockiego mówi się, że nie wszyscy wyborcy PiS znają lub identyfikują się z jego osobą. Witwicki podkreślił, że Nawrocki jest obecny w mediach, a więc trudno uwierzyć, że tak zdyscyplinowany elektorat mógłby nie wiedzieć, kim jest ich kandydat.
Możliwe jest również, że wyborcy PiS są świadomi poparcia, jakim cieszy się Nawrocki, ale wolą nie ujawniać tego wyboru. Fijołek zwrócił uwagę na nowy problem, z jakim boryka się PiS — brak mobilizacji bazy wyborczej do głosowania na Nawrockiego. Wskazał na potencjalne błędy w kampanii, które mogą wpływać na wynik wyborów.
BRAK ŚRODKÓW I ORGANIZACJI
Nawrocki, próbując wykreować swój wizerunek jako fajter, ogranicza się do wkładu w kampanię głównie w formie nagrań bokserskich. Według analizy Fijołka, intensywne działania w tym stylu zaczynają być męczące dla wyborców, a Nawrocki nie prezentuje spójnej wizji dotyczącej swojej przyszłej prezydentury.
Niedobory finansowe stają się także problemem, ponieważ sztab Nawrockiego codziennie stara się zwiększać budżet kampanii, ale skutki są znikome. Zaledwie 3-4 miliony złotych zebrano do tej pory, a potrzeba znacznie większego wsparcia — według nieoficjalnych źródeł, minimum wynosi od 15 do 20 milionów złotych.
Liderzy w PiS zaczynają dostrzegać rosnącą siłę Mentzena, który według Fijołka może stać się istotnym zagrożeniem, jeśli jego poparcie przekroczy 20 procent. Będą musieli podjąć decyzję, czy skupić się na obronie swojego kandydata, czy przyjąć bardziej agresywną strategię, by nie pozwolić Mentzenowi zbliżyć się na zbyt bliską odległość.
ATMOSFERA W SZTABIE TRZASKOWSKIEGO
W sztabie Rafała Trzaskowskiego panuje mieszanka radości i zmartwienia, ponieważ wcześniejsze przewidywania dotyczące poparcia Nawrockiego nie spełniły się. Witwicki zaznaczył, że Trzaskowski obecnie pracuje intensywnie nad wyborcami w regionach, które nie były tradycyjnie jego bastionami. Różnice w podejściu do kampanii między Trzaskowskim a jego poprzednikami są znaczące, co sugeruje, że rywalizacja będzie zacięta.
Sytuacja na polskiej scenie politycznej wskazuje na dużą dynamikę, a nastawienie do kandydatów stale się zmienia. W miarę rozwoju wydarzeń, każdy z liderów będzie musiał dostosować swoje strategie, aby zdobyć zaufanie wyborców.
Źródło/foto: Interia