Minister spraw wewnętrznych Czech, Vit Rakuszan, ogłosił, że Ukraińcy przybywający do kraju po zakończeniu lub zawieszeniu wojny nie będą mogli liczyć na tymczasową ochronę. Dotyczy to także blisko 400 tysięcy uchodźców już przebywających na czeskim terytorium. Praga ma nadzieję na wprowadzenie ogólnoeuropejskiego rozwiązania, które jest obecnie opracowywane pod przewodnictwem Polski w Radzie UE. Plan postuluje utworzenie specjalnych stref powrotu dla obywateli Ukrainy.
Zapobieganie wtórnym falom uchodźców
W ocenie ministra Rakuszana istotne jest, aby powstrzymać wtórną falę uchodźców, w tym mężczyzn pragnących dołączyć do swoich rodzin. Osoby te będą musiały ubiegać się o prawo pobytu na zasadach ogólnych, jak inni cudzoziemcy, oraz mogą starać się o azyl polityczny na tych samych zasadach. Prawo do ubiegania się o azyl mogłoby obejmować Ukrainców z terenów zajętych przez Rosję.
Ochrona tymczasowa i jej wygaśnięcie
W Czechach obecnie mieszka około 400 tysięcy uchodźców z Ukrainy, którzy korzystają z tymczasowej ochrony, która jest przedłużana na wniosek zainteresowanych. Minister podkreślił, że to prawo wygasa w momencie zawarcia rozejmu lub zakończenia działań wojennych, ale uchodźcy będą mogli pozostać w kraju przez określony czas – prawdopodobnie od roku do półtora roku.
Ogólnoeuropejskie rozwiązanie
Minister Rakuszan zaznaczył, że współpraca z Polską, która obecnie przewodniczy Radzie Unii Europejskiej, ma kluczowe znaczenie w opracowywaniu wspólnego rozwiązania. Do końca czerwca 2023 roku planowane jest przedstawienie wstępnej wersji propozycji. W ramach tego planu w UE mają powstać specjalne centra, które ułatwią Ukraińcom powrót do ojczyzny, w tym jedno z nich ma powstać w Czechach.
Przyszłość Ukrainy i napięcia geopolityczne
Wątpliwości dotyczące przyszłości obywateli Ukrainy są uzasadnione, zwłaszcza że konflikt zbrojny na wschodzie Europy trwa już blisko trzy lata. Nowa administracja amerykańska sygnalizuje jednak zamiar zakończenia tego kryzysu. Ostatnie wypowiedzi amerykańskiego sekretarza obrony sugerują, że Ukraina nie ma co liczyć na powrót do granic sprzed 2014 roku, a członkostwo w NATO wydaje się obecnie nierealne. Oczekiwania Rosji w tej kwestii podkreślają wrażliwość i złożoność całej sytuacji międzynarodowej.
Źródło/foto: Interia
