W szokującym zdarzeniu, które miało miejsce w gminie Nowa Wieś Lęborska, 24-latek w brutalny sposób zaatakował swojego ojca, domagając się pieniędzy. Jego frustracja i agresja doprowadziły do kradzieży samochodu, a mężczyzna nie cofnął się przed użyciem przemocy. Cała sytuacja zakończyła się interwencją policji i zarzutami, które mogą go kosztować długie lata za kratkami.
Brutalny atak na ojca
Wszystko zaczęło się od telefonicznego zgłoszenia do lęborskiej policji o awanturze domowej. Wściekły syn, po namowach o pożyczenie pieniędzy, postanowił uciec się do przemocy. Według relacji zgłaszającego, 24-latek rzucił się na ojca, zadając mu ciosy i grożąc pozbawieniem życia. W przypływie furii wyrwał kluczyki od volkswagena, a nawet zniszczył laptopa, szarpiąc się z interweniującym rodzicem.
Pościg za przestępcą
Cała sytuacja szybko przybrała obrót w dramatycznym kierunku, gdy młody mężczyzna odjechał skradzionym samochodem, nie zważając na konsekwencje swoich działań. Policjanci, którzy zjawili się na miejsce zdarzenia, natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Już po dwudziestu minutach zdołali odnaleźć 24-latka w Lęborku. Jak można się domyślić, za kierownicą vw siedział nie tylko z wyrazem cóż, mało pozytywnym, ale również w stanie wyraźnego pobudzenia. Badanie narkotestem wykazało obecność środków odurzających w jego organizmie.
Poważne zarzuty i konsekwencje
Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Dzień później trafił do prokuratury, gdzie usłyszał szereg zarzutów, w tym kradzież rozbójniczą, uszkodzenie mienia oraz groźby karalne. Prokurator nie czekał długo z decyzjami, wprowadzając wobec napastnika szereg środków zapobiegawczych – od policyjnego dozoru, przez zakaz opuszczania kraju, po zakaz zbliżania się do ojca. Jak się okazuje, 24-latkowi grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności oraz minimum 3-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów.
Źródło: Polska Policja