Odór, który zdominował klatkę schodową, oraz głośne szczekanie psów przyciągnęły uwagę dzielnicowych. Sąsiedzi donieśli, że w lokalu powyżej mieszka samotny mężczyzna, a jego towarzyszami są zwierzęta. Funkcjonariusze postanowili to zweryfikować, a ich interwencja ujawniła szokujący obraz: mieszkanie, które przypominało wysypisko śmieci, wypełnione było porozrzucanymi odpadami i biegającymi psami. Warunki życia zarówno dla mężczyzny, jak i jego pupili, były niezwykle trudne, co skłoniło policjantów do podjęcia konkretnej akcji.
TRAGEDIA ZA ZASŁONĄ DRZWI
Podczas wizyty w Niezabyszewie policjanci natrafili na kolejnego lokatora, którego obecność miała być źródłem nieprzyjemnego zapachu w budynku. Zebrane informacje wskazywały, że obok 32-latka również jego dwa psy żyły w nieodpowiednich warunkach. Po przekroczeniu progu mieszkania funkcjonariusze natychmiast zauważyli skrajne zanieczyszczenie: wszędzie walały się śmieci, puste opakowania i resztki jedzenia, a pomieszczenia pokryte były odchodami oraz sierścią zwierząt. Mimo tego, że owczarki wydawały się mieć dostęp do pożywienia, nie dało się ukryć, że zarówno one, jak i ich właściciel, znajdowali się w dramatycznej sytuacji. Przekonali się o tym również wezwani do miejsca zdarzenia weterynarz oraz pracownik socjalny.
POMOC NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
W odpowiedzi na złożoną sytuację, pracownicy socjalni wspólnie z policjantami zaproponowali mężczyźnie wsparcie w uporządkowaniu mieszkania, a także pomoc psychologiczną. Dzielnicowi podali pomocną dłoń, a mężczyzna zgłosił chęć skorzystania z oferowanej pomocy, obiecując, że zadba o swoje mieszkanie i zorganizuje dla psów odpowiednie miejsce na świeżym powietrzu. Jeszcze tego samego dnia rozpoczął sprzątanie, co świadczy o jego determinacji do poprawy własnej sytuacji.
Ta historia pokazuje, jak z pozoru zwykłe zainteresowanie i empatia lokalnych policjantów mogą odmienić czyjeś życie. Dzięki ich działaniom pomoc otrzymali nie tylko samotny mężczyzna, ale również jego dwa psy, które zasługują na lepsze warunki. Czasami wystarczy jeden gest, by świat stał się trochę lepszy — zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt.
Źródło: Polska Policja