W obliczu rosnącego napięcia międzynarodowego, Donald Tusk stanowczo zadeklarował, że jego decyzje w kwestii Ukrainy nie będą uzależnione od sondaży ani opinii komentatorów. „Bezpieczeństwo Polski to moja jedyna wytyczna. Działania rządu oraz nasza dyplomacja są w pełni ukierunkowane na to, w porozumieniu z sojusznikami i Ukrainą” — podkreślił premier w mediach społecznościowych.
SPOTKANIE W RIJADZIE
We wtorek w Rijadzie odbywa się pierwsze od wybuchu wojny w Ukrainie spotkanie na najwyższym szczeblu przedstawicieli Stanów Zjednoczonych i Rosji. Szefowie dyplomacji obu tych krajów, Marco Rubio i Siergiej Ławrow, będą prowadzić rozmowy, choć nikogo z Ukrainy ani z Unii Europejskiej nie zaproszono, co wywołało oburzenie w mediach i kręgach politycznych.
UKRAINA I TURCJA
Tego samego dnia, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedzi Turcję na spotkaniu z Recepem Tayyipem Erdoganem. W Polsce również dzieje się dużo — prezydent Duda ma zaplanowane spotkanie z gen. Keithem Kelloggiem, amerykańskim wysłannikiem ds. Ukrainy i Rosji. Dodatkowo, komisja śledcza ds. Pegasusa przesłucha szefową CBA, a przed rządem posiedzenie.
KONSULTACJE W PARYŻU
Reakcją na wydarzenia w Rijadzie były konsultacje europejskich przywódców zorganizowane przez prezydenta Francji, Emmanuela Macrona. W rozmowach uczestniczył między innymi Donald Tusk, a po zakończeniu narady głos zabrali przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa oraz szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zgodnie stwierdzili, że „Ukraina zasługuje na pokój poprzez siłę, z mocnymi gwarancjami bezpieczeństwa”.
APEL O BEZPIECZEŃSTWO W EUROPIE
Niemieccy komentatorzy po spotkaniu przywódców apelują o natychmiastowe powstrzymanie procesu „samorozbrajania” w Europie. Zwracają uwagę na zapowiedź Polski, która zdecydowała się nie wysyłać żołnierzy do Ukrainy, co może mieć poważne konsekwencje dla regionalnej architektury bezpieczeństwa.
W obliczu zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, emocje rosną, a decyzje podejmowane przez przywódców mogą mieć dalekosiężne skutki. Pozostaje pytanie, czy nadal będzie możliwe osiągnięcie stabilności w tym napiętym regionie Europy. Czy polityczne deklaracje przyniosą realne zmiany, czy pozostaną tylko deklaracjami w przestrzeni medialnej?