Nowe informacje dotyczące wybuchu granatnika w gabinecie byłego komendanta głównego policji, gen. Jarosława Szymczyka, rodzą wątpliwości co do świadczeń ukraińskich generałów — donosi „Rzeczpospolita”. Zdjęcia z momentu wręczenia „prezentu” wskazują, że Szymczyk otrzymał w pełni sprawną broń, a nie pusty tubus, jak twierdzili świadkowie.
Zaskakujący Incydent
Granatnik, który według ukraińskich generałów miał być nieużyteczny, został przekazany polskiemu szefowi policji 12 grudnia 2022 roku. W wyniku eksplozji w jego gabinecie, obrażenia odniosło zarówno on sam, jak i jeden z pracowników komendy, a także uszkodzeniu uległ sufit. Dziennikarze „Rzeczpospolitej” uzyskali niepublikowane dotąd materiały, które rzucają nowe światło na tę skomplikowaną sprawę.
Sprzeczne Zeznania
Ukraińscy generałowie z Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych zeznali, że przekazali jedynie pustą tubę po granatniku Javelin — bez membrany i o niewielkiej wadze. Te twierdzenia zostały jednak podważone przez ustalenia polskiej prokuratury.
Kluczowym dowodem w tej sprawie jest fotografia wykonana przez byłego rzecznika komendanta, insp. Mariusza Ciarkę, na której widać, że granatnik był w pełni sprawny. Pojawia się zatem istotne pytanie: jak to możliwe, że w pomieszczeniu, w którym miały znajdować się jedynie zużyte rosyjskie uzbrojenie, znalazł się sprawny i załadowany granatnik?
Przesłuchania w Kijowie
W czerwcu 2023 roku, ukraińscy szefowie DSNS byli przesłuchiwani przez polskich prokuratorów w Kijowie. Utrzymywali, że przekazany przedmiot był pustym tubusem po granatniku Javelin bez pocisku. Jednakże podczas przesłuchań pojawiły się wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa przekazywanego przedmiotu, gdyż generał Dmytro Bondar przyznał, że dostęp do jego gabinetu miało wiele osób.
Podsumowanie Ustaleń
Polska prokuratura ustaliła, że przekazany gen. Szymczykowi granatnik był sprawny i załadowany. Specjaliści z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia potwierdzili, że w gabinecie KGP doszło do wystrzału ze sprawnego granatnika przeciwpancernego RGW-90, a nie z Javelina, o czym mówili ukraińscy świadkowie.
Fotografia wykonana przez insp. Mariusza Ciarkę, na której gen. Szymczyk trzyma granatnik z wysuniętym elementem, sugeruje, że urządzenie było załadowane. Eksperci zwrócili uwagę, że ten szczegół jednoznacznie świadczy o obecności naboju wewnątrz granatnika.
Aby wykluczyć ewentualną podmianę broni w trakcie transportu, polska prokuratura przeanalizowała materiały dotyczące trasy przejazdu delegacji. Zabezpieczono monitoring ze stacji benzynowych oraz przeprowadzono szczegółowe oględziny pojazdu, które wykazały, że bagażnik nie był otwierany przez osoby postronne.
Po wybuchu gen. Bondar został zawieszony, a następnie opuścił służbę państwową. Aktualnie pełni funkcję rektora Lwowskiego Państwowego Uniwersytetu Bezpieczeństwa Życia. Nie ma jednak informacji, czy jego odejście miało jakikolwiek związek z wydarzeniami sprzed czasu incydentu.
Źródło/foto: Onet.pl