Donald Tusk zarzuca PiS wprowadzenie „zalegalizowanego bezprawia”. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” ocenia, że partia Jarosława Kaczyńskiego znajduje się w coraz trudniejszej sytuacji, a jej lider „ma powody do histerii”. — On wie, że nie zamierzam się cofnąć, znamy się w końcu od lat — podkreśla premier. Przekazał także konkretną datę, w której Koalicja Obywatelska zaprezentuje swojego kandydata na prezydenta.
POPULIZM I DEMOKRACJA W CZASIE KRYZYSU
— Tak, populiści są świadomi, że ten, kto przywróci kontrolę nad granicą i zapewni bezpieczeństwo terytorium, zdobędzie wsparcie wielu ludzi. Ale to nie zmienia faktu, że trzeba to zrobić — argumentuje Tusk, broniąc swoich pomysłów dotyczących ustawy o azylu. Przekonuje, że nawet w obliczu kryzysów, wojen czy pandemii, demokracja nie musi ustępować miejsca autorytaryzmowi.
— Demokraci — zarówno w polityce krajowej, jak i międzynarodowej — nie mogą być bezradni ani niezdolni do działania. Kiedy fundamenty są zagrożone, musimy być gotowi do walki. Jeśli mamy władzę, powinniśmy podejmować trudne decyzje. Słabość i bezsilność, często pod przykrywką tolerancji czy praw człowieka, nie może być usprawiedliwieniem. Władza ma na celu podejmowanie trudnych wyborów — podkreśla lider KO. Zaznacza także, że w przeciwieństwie do PiS, nie podsyca nastrojów nienawiści względem osób o innej karnacji skóry lub wyznaniu.
WOLNOŚĆ I SPRAWIEDLIWOŚĆ W POLITYCE
Podczas rozmowy Tusk odniósł się do krytyki niektórych Polaków, którzy sądzą, że zmiany wprowadzane przez rząd są zbyt wolne, a rozliczenia poprzedników odbywają się nieefektywnie. — Czy nie o to walczyliśmy? Ludzie marzyli, aby dziennikarze zadawali pytania o zbyt wolne rozliczenia. Jeszcze rok temu ci, którzy teraz uciekają za granicę w poszukiwaniu obrońców prawnych, myśleli, że są nietykalni. Walec sprawiedliwości już działa, może i zbyt wolno, ale wymaga to usprawnień — mówi Tusk.
— Złodziei i przestępców należy szybko łapać i osadzać. Pamiętajmy, co mamy, gdyż system został zdeformowany, upartyjniony, a działania utrudnia automatyczne veto Andrzeja Dudy. Oni myśleli, że nawet po utracie władzy będą w stanie unikać odpowiedzialności — dodaje premier.
W dalszej części rozmowy Tusk podkreślił, że PiS stara się marginalizować jego działania wobec powodzi na południu Polski. — Czy jest coś, za co PiS mnie nie krytykuje? Nie wiem, o czym mogliby mówić, gdybym nie istniał. Powinny zamilknąć chociaż w tej jednej sprawie. Walka z powodzią rozpoczęła się, gdy oni zorganizowali pod Sejmem swój show polityczny. Każdy to widział — ich konferencje czy inne żenujące sytuacje. Nie mają wstydu. Szkoda na nich czasu — wypowiada się Tusk z wyraźnym zdenerwowaniem.
JEDNOŚĆ KOALICJI I WYBORY PREZYDENCKIE
Odniósł się także do kwestii sporów wewnątrz koalicji, dotyczących m.in. kredytu zero procent oraz składki zdrowotnej. — Koalicja oznacza czasem ustępstwa jednej ze stron. Wzbudza to niezadowolenie wśród wyborców, co jest zrozumiałe. W kwestii wsparcia mieszkalnictwa i składki zdrowotnej znajdziemy wspólne rozwiązania przed końcem roku. Jestem o tym przekonany — obraca temat Tusk.
Na koniec wywiadu Donald Tusk zapowiedział, że 7 grudnia poznamy kandydata Koalicji Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Na pytanie o to, kto nim będzie, odpowiedział: „Osoba, która przemawiała na naszej ostatniej konwencji”.
W dzisiejszej polityce, każdy ruch i każda decyzja mogą przesądzać o przyszłości kraju. Tusk, jako doświadczony polityk, zdaje się być świadomy wagi podejmowanych działań, a także dynamiki, jaka towarzyszy obecnej sytuacji. Jak potoczą się dalsze losy koalicji rządzącej, a przede wszystkim, jak przełożą się na zbliżające się wybory — czas pokaże.
Źródło/foto: Onet.pl
Leszek Szymański / PAP.
