Dzisiaj jest 15 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Zaskakująca porażka Lecha Poznań na własnym stadionie z Rakowem

W 21. kolejce Ekstraklasy na boisku w Poznaniu doszło do emocjonującego starcia lidera z Rakowem Częstochowa, który zajmował trzecią lokatę w tabeli. Oba zespoły miały wiele do udowodnienia, a różnica czterech punktów między nimi sprawiała, że atmosfera była napięta. Nawet mroźny piątkowy wieczór nie ostudził zapału kibiców, a na boisku szybko pojawiło się wiele akcji. Raków zadał decydujący cios tuż przed przerwą, a Lech, mimo walki do końca, nie był w stanie przełamać schematu tego wieczoru.

TRUDNE ZADANIE DLA KOLEJORZA

Przed meczem trener Lecha, Niels Frederiksen, nie krył, że jego drużynę czeka spore wyzwanie. Podkreślił, że nie można go traktować jak każdy inny mecz, lecz stwierdził także, że nie jest on decydujący w kontekście całego sezonu. „Stawką są wciąż trzy punkty. Przypomnę, że po nim zostanie jeszcze 13 kolejek, czyli 39 punktów do zdobycia” – dodał na konferencji prasowej.

KONTROWERSJE I KONTUZJE

Po efektownej wygranej z Widzewem Łódź 4:1, Lech miał okazję do rehabilitacji przed własnymi fanami, po nieprzyjemnej porażce z Lechią Gdańsk 0:1. W Poznaniu rozpoczęli mecz ambitnie – już w 7. minucie sprytnie rozegrali rzut wolny, jednak strzał Sousy został szybko zablokowany. W tej samej akcji doszło do groźnego zderzenia głów Tudor i Ishak, które wymusiło interwencję medyczną.

W 25. minucie kibice Kolejorza oszaleli z radości, gdy Ishak umieścił piłkę w siatce, ale radość szybko prysła – Szwed był na spalonym. Nieco później Raków odpowiedział golem Berggrena, który również został anulowany po sygnalizacji faulu sędzie.

RZWÓR W DRUGIEJ POŁOWIE

Po przerwie Raków zyskał przewagę i w 58. minucie blisko był podwyższenia prowadzenia, jednak fenomenalna interwencja Mrozka uratowała Lecha. Gospodarze zaczęli atakować bardziej zdecydowanie dopiero od 70. minuty, a w 73. Ishak znowu próbował, ale jego strzał obronił Trelowski. Dwie minuty później ponownie próbował Szwed, lecz i tym razem bez efektu.

Na dodatek, w 77. minucie fani Lecha postanowili rzucić się w wir psoty, a rzucanie śnieżkami w kierunku piłkarzy Rakowa zmusiło sędziego Marciniaka do przerwania meczu. Sprawy przybrały bardziej nerwowy obrót, a Lechici dalej próbowali, ale w ofensywie ich gra była bezbarwna. W ostatnich minutach Leonardo Rocha zatańczył w polu karnym, lecz defensywa Lecha zdołała utrzymać się na wodzy. Mecz zakończył się wynikiem 0:1, a lider Ekstraklasy poniósł niespodziewaną porażkę na własnym terenie.

WYNIK I SKŁADY

Lech Poznań — Raków Częstochowa 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Stratos Svarnas (45+1-głową).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widownia: 28 247.

Lech Poznań: Bartosz Mrozek – Rasmus Carstensen, Alex Douglas, Antonio Milic, Joel Pereira (57. Michał Gurgul) – Patrik Walemark (70. Ali Gholizadeh), Radosław Murawski, Afonso Sousa (57. Gisli Thordarson), Antoni Kozubal (80. Mario Gonzalez), Daniel Hakans (80. Bryan Fiabema) – Mikael Ishak.

Raków Częstochowa: Kacper Trelowski – Fran Tudor, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas – Jean Carlos Silva (90+1. Srdan Plavsic), Gustav Berggren, Władysław Koczerhin (79. Ben Lederman), Erick Otieno – Adriano Amorim (84. Patryk Makuch), Jonatan Braut Brunes (84. Leonardo Rocha), Ivi Lopez (79. Jesus Diaz).

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie