Dzisiaj jest 15 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Tajemniczy towarzysz Lecha Wałęsy: jak whisky łączyła ich w trudnych czasach

W otoczeniu prezydenta Wałęsy kluczową postacią był Mieczysław Wachowski. Tajemniczy i nieprzenikniony, nigdy do końca nie wyjaśnił swojego wpływu na decyzje polityczne. Pozycja Wachowskiego była na tyle mocna, że zyskała nawet popularne powiedzenie: „kto nie z Mieciem, tego zmieciem”. Dominika Długosz w swojej książce „Tajemnice pałacu prezydenckiego” podkreśla, że ten, kto nie trzymał z Wachowskim, szybko żegnał się z polityką. Jak pisze, w jego towarzystwie whisky lała się szerokim strumieniem.

Wachowski był również osobą, która potrafiła manipulować ludźmi w swoim otoczeniu, co zaobserwował Paweł Rabiej, współautor książki „Kim pan jest, panie Wachowski?”. Z perspektywy czasu dostrzega, że jego natura była mieszanką szarej eminencji i cwaniaka, który umiejętnie przyczepił się do Wałęsy. Jego życie to pasmo cwaniactwa i umiejętności wyczuwania wiatru. Wachowski, dostrzegając niepewność nowo powstałego rządu, zyskał kluczowe miejsce w politycznej grze.

W latach dziewięćdziesiątych Belweder oraz pałac prezydencki stały się miejscem, w którym podejmowano fundamentalne decyzje polityczne. Prezydent Wałęsa, z jego silnym charakterem i preferencją do dyktowania wszystkiego, tworzył z Wachowskim złożony układ, w którym bardzo wiele się działo. W tym czasie prezydent miał znacznie większe kompetencje niż obecnie. Nie tylko sprawował władzę nad wojskiem i resortem spraw wewnętrznych, ale również miał możliwość rozwiązania Sejmu.

Jak wskazuje Rabiej, aby znaczyć cokolwiek w polityce, trzeba było stawać po stronie Wałęsy, który był centrum nie tylko władzy, ale także kluczowych decyzji biznesowych. W otoczeniu prezydenta znikali wszyscy, którzy mogli by wyrazić odmienne zdanie. Wachowski specyficznie zarządzał kontaktami, a sam prezydent często nie chciał widzieć wszystkich. Mówi się, że potrafił świetnie zaimponować Wałęsie swoją inteligencją i poczuciem humoru, co szefowi niezwykle odpowiadało.

Dalsza część relacji ukazuje, jak bliska była ich więź. Wachowski był nie tylko narzędziem w rozgrywkach Wałęsy, ale miał też duży wpływ na jego codzienne życie. Razem grali w ping-ponga, a ich wieczory mijały na towarzyskich spotkaniach. Zdarzało się również, że Wałęsa zorientował się, iż Wachowski dawał mu wygrać, co skończyło się urazą.

Ich relacja nie zawsze była jednak harmonijna. Problemy pojawiły się, gdy Wałęsa po raz pierwszy nie spędził sylwestra z rodziną, a zamiast tego postanowił obejrzeć telewizyjny program, w którym Kryszak parodiował Wachowskiego. Wówczas prezydent zrozumiał, że być może to jego najbliższy współpracownik ma większą władzę, niż sam przypuszczał. Od tego momentu między nimi zaczęły rysować się rysy, które finalnie doprowadziły do rozstania w czasie kampanii wyborczej w 1995 roku.

Obserwacje członków otoczenia prezydenckiego mówią jedno: Wachowski nie tylko asystował Wałęsie, ale także brał bezpośredni udział w formułowaniu polityki. Zasiadający w Belwederze sekretarze musieli liczyć się z jego zdolnościami, które graniczyły z debiutującym szaleństwem. Wiedząc o jego nieprzewidywalności i umiejętności gry w politycznych meandrach, nie można zapominać, że Wachowski przetrwał dłużej niż wielu innych, poza Wałęsą.

W końcowym etapie prezydentury nieodłącznie towarzyszył prezydentowi, stanowiąc niemalże jego cień. Po odejściu z otoczenia Wałęsy, Wachowski kontynuował swoją karierę, z pewnością gromadząc doświadczenie, które z pewnością mogło być przydatne w kolejnych latach politycznej kariery.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie