W Gdańsku policjanci dokonali zatrzymania mężczyzny, który był poszukiwany za brutalne przestępstwa, w tym pobicie oraz wymuszenie rozbójnicze. Akcja nie była łatwa, ponieważ podejrzany, 24-latek, zdołał uciec na dach, co wymusiło wezwanie strażaków do pomocy w jego ujęciu.
Kryjówka w Oliwie
Funkcjonariusze z komisariatu we Wrzeszczu ustalili, że poszukiwany mężczyzna niedawno powrócił do Polski z Norwegii i zamieszkuje w jednej z oliwskich kamienic. Zatrzymanie go stało się wyłącznie kwestią czasu.
24-latek był wzywany na mocy dwóch listów gończych związanych z przestępstwami. Ponadto, istniały dwa sądowe zarządzenia dotyczące odbycia kary za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz ustalenia adresu zamieszkania w sprawie kierowania auta w stanie nietrzeźwości.
Akcja w środku dnia
Do zatrzymania mężczyzny doszło 12 lutego. Policjanci, przybywszy na wskazany adres, zapukali do drzwi mieszkania, jednak mężczyzna nie reagował na wezwania. W obliczu braku odpowiedzi, mundurowi zdecydowali się na siłowe wejście do lokalu, lecz wewnątrz nikogo nie zastali. Poszukiwany zdołał uciec przez okno i wdrapać się na dach budynku.
Gdy 24-latek zdał sobie sprawę, że skończyły mu się możliwości ucieczki, próbował wrócić do mieszkania, ale z powodu braku obuwia miał problem z poruszaniem się po dachu.
Niecodzienna operacja
Policjanci, nie chcąc dopuścić do ucieczki poszukiwanego, wezwali straż pożarną, która przybyła na miejsce z wyspecjalizowanym wozem i drabiną. Dzięki ich pomocy, udało się w końcu ująć 24-latka i umieścić go w areszcie, gdzie będzie musiał spędzić ponad dziewięć miesięcy.
Ta nietypowa akcja pokazuje, że czasami nawet największa determinacja funkcjonariuszy wymaga wsparcia innych służb w walce z przestępczością.
Źródło/foto: Polsat News