W Kraju Nadmorskim na Dalekim Wschodzie Rosji mieszkańcy wystosowali apel do Władimira Putina, prosząc o zabezpieczenie przed tygrysami syberyjskimi, które coraz częściej zagrażają ich życiu i mieniu. Dzikie te drapieżniki atakują psy oraz szukają pożywienia w osiedlach, co wiąże się z brakiem naturalnego źródła pokarmu, który spowodowany jest m.in. wycinką lasów i kłusownictwem. Przedstawiciele władz jednak nie potrafią skutecznie rozwiązać tego problemu, ponieważ mają obecnie inne, według nich, ważniejsze sprawy – zauważają eksperci.
TYGRYS SYBERYJSKI W NATURALNYM ŚRODOWISKU
Tygrys syberyjski, znany także jako tygrys amurski, jest największym podgatunkiem tygrysa azjatyckiego i występuje w rejonach Kraju Nadmorskiego oraz Kraju Chabarowskiego. Jego naturalne siedliska obejmują górskie lasy iglaste oraz mieszane, zlokalizowane w pobliżu rzek i potoków.
ATAKI W OSIEDLACH LUDZKICH
W ostatnich miesiącach tygrysy zaczęły zbliżać się do ludzkich osiedli. Na przykład, w styczniu mieszkańcy wsi Primorski wysłali apel wideo do szefa obwodu Olega Kożemyako oraz zorganizowali zbiórkę podpisów. Zgłosili oni, że w maju i grudniu miały miejsce ataki tygrysów na psy.
– Ludzie są przerażeni. Te drapieżniki to nieprzewidywalne stworzenia. Obecnie są stale głodne, ponieważ brakuje zwierząt, na których zwykle polują. Dawniej było u nas wiele dzików, ale ich liczba w ostatnich dwóch latach drastycznie spadła. Nie wiadomo, dlaczego tak się stało, ale widzimy, że tygrysy zmuszone są do wyjścia do ludzi w poszukiwaniu pożywienia – relacjonuje Elina, mieszkanka Primorska.
Media społecznościowe codziennie donoszą o nowych obserwacjach tygrysów. W lutym we wsi Filipowka jeden z drapieżników wtargnął na gospodarstwo i porwał psa rasy husky, a w Andrejewce zabił psa, który nie mógł się uwolnić z łańcucha. Mieszkańcy czują się szczególnie niepewnie, zwłaszcza po zmroku.
– Osoby z pozwoleniem na broń rozważają zastrzelenie drapieżnika w akcie desperacji – mówi Elina. Tego typu działanie może jednak wiązać się z konsekwencjami prawnymi, ponieważ tygrysy syberyjskie są gatunkiem zagrożonym wyginięciem i objęte są ścisłą ochroną.
REAKCJA WSZYSTKICH INSTYTUCJI
A co na to władze? – Władze sugerują, aby mieszkańcy „trzymali się dzielnie”. Ich jedynym podejściem jest złapanie tygrysa i wypuszczenie go w inną część regionu, lecz takie działanie nie rozwiązuje problemu, gdyż tygrys prawdopodobnie znów wróci do znanego sobie terenu – przyznaje jedna z mieszkanek.
We wsi Barabasz znajdują się dwa rezerwaty przyrody, a wszystkie drogi prowadzą przez lasy, co stawia dzieci w codziennej drodze do szkoły w sytuacji zagrożenia atakiem drapieżnika. – W naszej okolicy jest zbyt wiele tygrysów, co przyczynia się do ich migracji w nowe miejsca – dodaje Irina, mieszkanka wsi.
Mieszkańcy są przerażeni, a lokalne władze są w trudnej sytuacji. Po każdym przypadku ataku tygrysa mieszkańcy dzwonią na policję oraz do inspektoratu łowieckiego, ale działania służb ograniczają się jedynie do zabezpieczenia miejsca zdarzenia i sporządzenia raportu. Aby schwytać tygrysa, konieczne jest wypełnienie dokumentacji i czekanie na decyzję z Moskwy, co tylko wydłuża czas reakcji na zagrożenie.
W styczniu 2023 roku w Dumie Państwowej odbyła się debata ekspertów, którzy jednogłośnie podkreślili, że państwo wciąż nie jest przygotowane na skuteczne rozwiązanie problemu związanego z tygrysami. Epidemia afrykańskiego pomoru świń z 2019 roku, która wyniszczyła około 75 proc. populacji dzików, to jedna z przyczyn kryzysowej sytuacji. Niemniej jednak, eksperci zwracają uwagę, że głównym czynnikiem są niekontrolowane działania związane z wylesianiem i kłusownictwem.
Mieszkańcy, podobnie jak tygrysy amurskie, stali się ofiarami zaistniałej sytuacji. Konflikty dotyczące ochrony tych majestatycznych zwierząt będą trwały, dopóki problem nie zostanie rozwiązany – podsumowuje anonimowy ekspert ds. ochrony środowiska.
Źródło/foto: Interia