Rozmowa telefoniczna między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem, określona przez amerykańskiego prezydenta jako „długa i bardzo owocna”, stała się w czwartek głównym tematem dyskusji na świecie. Trump ogłosił, że jego zespół i rosyjsko-amerykański zespół natychmiast rozpoczną negocjacje, a rozmowa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim będzie kluczowym krokiem po ich telefonie.
Światowe odpowiedzi na ruch Trumpa
Wołodymyr Zełenski, który w tę samej nocy rozmawiał z Trumpem, wyraził wdzięczność za zaangażowanie amerykańskiego lidera w dążenie do pokoju. Jednak szybko dostrzeżono, że Trump nie skontaktował się najpierw z Ukrainą, co wzbudziło niepokój wśród międzynarodowych przywódców. Na Twitterze Donald Tusk podkreślił, że „wszystko, czego potrzebujemy, to sprawiedliwy pokój”, co wskazuje na zasadniczą kwestię współpracy NATO i Ukrainy, która powinna stać w centrum wszelkich negocjacji.
Inwigilacja Koalicji
Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock stwierdziła, że „pokój może być osiągnięty tylko wspólnie”, a sekretarz generalny NATO Mark Rutte podkreślił, że Ukraina musi być współuczestniczką wszystkich rozmów. Dodał, że ważne jest, by jakiekolwiek porozumienie było trwałe i skutecznie wykluczało możliwość przyszłej agresji ze strony Rosji. Ruch Trumpa był krytykowany przez wielu polityków, w tym byłego brytyjskiego ministra spraw zagranicznych, Jamesa Cleverly’ego, który zauważył, że sposób, w jaki Trump postanowił rozpocząć negocjacje, nie zapowiadał sukcesu.
Reakcja na działania Donalda Trumpa
Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, John Bolton, stwierdził, że działania Trumpa wydają się ustępstwem wobec Rosji, co może zaszkodzić Ukrainie. Tymczasem węgierski minister spraw zagranicznych, Peter Szijjarto, wyraził nadzieję na udane negocjacje i szybkie przywrócenie pokoju w Europie Środkowej. Oczywiście, opinie są podzielone, a estoński parlamentarzysta Marko Mihkelson ocenił, że decyzje Trumpa mogą doprowadzić do „czarnego dnia” dla Europy.
Bez względu na to, jak potoczą się wydarzenia, jedno jest pewne: temat Ukrainy i decyzje podejmowane przez amerykańskiego prezydenta nie przestaną wywoływać intensywnych emocji zarówno na starym kontynencie, jak i za oceanem.