W środę rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wroński, ogłosił, że dwóch obywateli Polski ma zostać deportowanych ze Stanów Zjednoczonych, co potwierdza wcześniejsze informacje medialne. Wroński zauważył, że w minionym roku USA opuściło 67 Polaków, a obecnie na „czarnej liście” może figurować ponad dwa tysiące naszych rodaków.
POTWIERDZENIE DEPORTACJI
Podczas niedawnej konferencji Wroński zareagował na pytanie dotyczące informacji Gazety.pl o zatrzymaniu dwóch Polaków w związku z planowaną deportacją. Rzecznik potwierdził doniesienia, jednak nie ujawnił szczegółów dotyczących przyczyn tej decyzji.
W kontekście medialnych spekulacji wspomniał, że nie ma jasności, czy deportacja wynika z „normalnych procedur” USA, czy z „przyspieszonej” polityki zapowiedzianej przez prezydenta Donalda Trumpa. „Monitorujemy sytuację, to nie jest żadna nowość” – podkreślił Wroński.
STATYSTYKI DOTYCZĄCE DEPORTACJI
Rzecznik MSZ dodał, że ma również informacje o osobach, które nie mogły wjechać do USA. Zachęcał obywateli Polski do kontaktowania się z konsulatami, dotyczącego m.in. wyrobienia paszportu, co może ułatwić procedury. „Zalecamy posiadanie polskiego paszportu” – podsumował.
Pod koniec stycznia wiceminister spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys, w rozmowie z radiem TOK FM, oszacowała, że maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy Polaków może być zagrożonych deportacją. Konsulowie szacują, że w USA takich osób jest do 30 tysięcy.
ROZBIEŻNOŚCI W SZACUNKACH
Amerykański Urząd Celno-Imigracyjny (ICE) posiada swoje własne statystyki, z których wynika, że w ich „czarnej liście” znajduje się 2303 Polaków z ustalonym „ostatecznym nakazem deportacji”. Wroński w rozmowie z Interią przyznał, że Polska nie potwierdza tej listy ICE, uznając podane przez wiceminister Mościcką-Dendys liczby za maksymalne szacunki, które są obarczone dużą niepewnością.
Na uwagę zasługują także słowa rzeczniczki Białego Domu, Karoliny Leavitt, która stwierdziła, że każda osoba, która nielegalnie przekracza granicę USA, staje się automatycznie kryminalistą zdaniem obecnej administracji. To wpisuje się w obecny klimat polityczny, w którym kwestie imigracyjne mają ogromne znaczenie.
Warto zauważyć, że w polskim MSZ nie przydzielono żadnego wiceministra ani dyrektora departamentu do nadzorowania kwestii deportacji Polaków, co sugeruje, iż sprawa jest traktowana według już istniejących procedur.
Źródło/foto: Interia
