Były policjant z Radomia obciążony został przez prokuraturę poważnymi zarzutami po tym, jak doszło do przypadkowego strzału z jego prywatnej broni myśliwskiej na terenie komendy. Wydarzenie miało miejsce w styczniu 2024 roku, gdy funkcjonariusz, będący wówczas w czynnej służbie, wniósł broń do biura, nie informując o tym przełożonych.
PROKURATORSKIE ZARZUTY
Jak przekazał Cezary Ołtarzewski, szef Prokuratury Rejonowej Radom-Wschód, emerytowany policjant facing zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Za te czyny prawodawca przewiduje karę do trzech lat więzienia.
OPIS ZDARZENIA
Podczas rutynowych działań w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Radomiu, funkcjonariusz przybył do pracy z myśliwskim sztucerem, którego obecności nie zgłosił. W trakcie przeglądania broni doszło do niekontrolowanego wystrzału, który przeszedł przez ścianę, przebiegł korytarzem i odbił się od przeciwległej ściany. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Inny policjant, obecny w pomieszczeniu, relacjonował, że broń została przypadkowo trącona przez jej właściciela. Obawiając się ewentualnych uszkodzeń lunety, postanowił sprawdzić stan sztucera, co doprowadziło do niefortunnego strzału.
ŚLEDZTWO I WNIOSKI
W toku dochodzenia przesłuchano kilku innych funkcjonariuszy, którzy w momencie wystrzału znajdowali się w okolicy. Większość z nich myślała, że usłyszała jedynie upadek lub stłuczenie czegoś. Dopiero podczas rozmowy z policjantem, który sprzątał korytarz, na jaw wyszły szczegóły całego incydentu.
Prokuratorskie śledztwo, w którym korzystano z ekspertyz biegłych, wykazało, że broń była użyta przez jej właściciela, a malarstyczne badania potwierdziły, że sztucer nie mógł wystrzelić przypadkowo bez naciśnięcia spustu.
INNE INCYDENTY W RADOMIU
Na przełomie 2023 i 2024 roku miały miejsce jeszcze dwa przypadkowe wystrzały w jednostkach policji w Radomiu. W jednym z przypadków funkcjonariusz z Komisariatu Policji II przypadkowo użył służbowego pistoletu, sprawdzając broń przed planowanym szkoleniem strzeleckim.
REAKCJE OPINII PUBLICZNEJ
Poseł Konrad Frysztak jako jeden z pierwszych zwrócił uwagę na zdarzenie, informując o nim na platformie X. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu, Aneta Góźdź, oznajmiła, że śledztwo dotyczące drugiego incydentu zostało umorzone na podstawie ustaleń, że działania policjanta miały charakter nieumyślny, a jego zachowanie nie kwalifikowało się jako przestępstwo.