Prezes angielskiego klubu piłkarskiego Farsley Celtic F.C., Paul Barthorpe, złożył swoją rezygnację. Chociaż przez sześć lat stał na czele tej drużyny, ostatnie miesiące były dla niego niezwykle trudne. Krytyczne opinie ze strony kibiców przybrały na sile, a nawet zdarzały się groźby dotyczące zniszczenia mienia oraz jego życia. Oświadczenie Barthorpe’a ujawnia, jak negatywnie wpływająca na jego zdrowie była ta sytuacja.
TRUDNE CZASY DLA KLUBU
Paul Barthorpe odszedł z pozycji prezesa w momencie, gdy klub występuje na szóstym poziomie rozgrywkowym. O jego decyzji zdecydowały nie tylko osobiste ataki, ale również szereg problemów, które dotknęły Farsley Celtic. Z powodu opóźnień przy remoncie boiska, drużyna musiała prowadzić swoje mecze na obcym terenie, w Buxton, oddalonym o przeszło 100 km od domu. Dodatkowo, klub zmagał się z opóźnionymi wypłatami dla zawodników, co doprowadziło do rezygnacji menedżera Neila Redfearna zaledwie po trzy tygodniach pracy.
STRES I ZDROWIE
W swoim oświadczeniu Barthorpe wyznał, że stres związany z sytuacją przyczynił się do jego problemów zdrowotnych, co zmusiło go do hospitalizacji. „Moje ostatnie kłopoty ze zdrowiem były wynikiem stresu. Nie zasłużyłem na to. Przez sześć lat włożyłem wiele pracy oraz finansów w funkcjonowanie klubu, co naprawdę mnie boli” – wyznał zszokowany.
KIBICE RADOŚCIĄ I WSPIERANIEM KLUBU
Rezygnacja Paul Barthorpe’a spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony kibiców. „Chcemy wspierać klub w jego dalszych działaniach” – podkreślił przedstawiciel fanów Farsley Celtic. Wprawdzie problemy, z którymi boryka się drużyna, nadal pozostają aktualne, jednak nadzieja na lepsze dni staje się bardziej realna. Jako społeczność kibicowska, będą nadal czynić wszystko, aby Farsley Celtic odzyskał utraconą chwałę.
