Blisko 2000 żołnierzy z 13 państw członkowskich NATO przystąpiło do ćwiczeń pod nazwą „Steadfast Noon”. W trakcie tych manewrów wykorzystanych zostanie ponad 60 różnorodnych samolotów, które przeprowadzą misje nad Belgią, Holandią, a także w przestrzeni powietrznej Danii, Wielkiej Brytanii oraz nad Morzem Północnym. Działania Sojuszu spotkały się z zainteresowaniem Kremla.
INFORMACJA O MANEWRACH
Biuro prasowe NATO ogłosiło rozpoczęcie dwutygodniowych ćwiczeń nuklearnych „Steadfast Noon”. Manewry będą miały miejsce w ośmiu bazach lotniczych, angażując wojskowych z różnych specjalizacji.
CEL ĆWICZEŃ
Celem tych działań organizowanych w przestrzeni powietrznej Europy Zachodniej jest ocena gotowości natowskiego systemu odstraszania nuklearnego. W powietrze wzniosą się m.in. myśliwce zdolne do przenoszenia głowic jądrowych, bombowce, eskortowe myśliwce, tankowce oraz samoloty rozpoznawcze.
NOWOŚĆ W SOJUSZU
Pojawia się również nowy element, ponieważ po raz pierwszy w historii NATO w manewrach uczestniczyć będą holenderskie myśliwce F-35A. Sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, w komunikacie podkreślił, że „odstraszanie nuklearne stanowi fundament bezpieczeństwa Sojuszu”. Zaznaczył, że ćwiczenia „Steadfast Noon” są istotnym testem odstraszania i wysyłają jasny sygnał każdemu potencjalnemu przeciwnikowi, że NATO stoi na straży swoich sojuszników.
REAKCJA KREMLA
Na wiadomość o rozpoczęciu manewrów zareagował rzecznik prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow. Wskazał on, że organizacja ćwiczeń nuklearnych ma na celu zaostrzenie relacji między Rosją a NATO. W kontekście „gorącej wojny” toczącej się w Ukrainie, Pieskow twierdził, że takie manewry jedynie zwiększają napięcie. Dodał, że Rosja nie stwarza zagrożenia dla państw NATO, a mówienie o „odstraszaniu” jest bezsensowne. Podkreślił również, że Federacja Rosyjska prowadząc podobne ćwiczenia nie ma na celu ataku na inne kraje, lecz dba głównie o swoje bezpieczeństwo.
Źródło/foto: Polsat News