– Trudno oczekiwać, aby pan prezydent był zadowolony z takich rozwiązań – stwierdziła Małgorzata Paprocka, szefowa Kancelarii Prezydenta RP, w programie „Gość Wydarzeń”. Jej wypowiedź dotyczyła przyjętej przez Senat tzw. ustawy incydentalnej.
Kontrowersje wokół ustawy incydentalnej
W minioną środę Senat jednogłośnie zaakceptował ustawę incydentalną, która zmienia sposób orzekania o ważności wyborów prezydenckich w 2025 roku. Zgodnie z nowymi przepisami, to piętnastu sędziów z najdłuższym stażem w Sądzie Najwyższym będzie miał decydujący głos, a nie, jak dotychczas, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Ustawa została przekazana prezydentowi do dalszego rozpatrzenia. Małgorzata Paprocka zauważyła, że postawa Andrzeja Dudy wobec tych przepisów nie powinna być zaskoczeniem. – Trudno oczekiwać, żeby prezydent zmienił zdanie po siedmiu latach, w których konsekwentnie bronił sędziów powołanych po 2017 roku – dodała.
Negowanie statusu sędziów?
Szefowa Kancelarii Prezydenta oceniła, że nowa ustawa „diametralnie odbiega” od wcześniejszych propozycji dotyczących wyborów. – Jasno widać, o co w tym wszystkim chodzi – stwierdziła. Wyraziła przekonanie, że celem ustawy jest podważenie statusu sędziów, a także zapewnienie, że to wybrani przez rząd sędziowie będą rozstrzygać sprawy związane z wyborami.
Pytana o to, jaką decyzję podejmie prezydent, Paprocka nie chciała komentować, ale dodała, że „trudno oczekiwać zadowolenia z takich rozwiązań”. Podkreśliła, że dotychczasowe orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej w kwestiach wyborczych nie były kwestionowane, a dopiero pojawienie się tematu finansowania PiS wzbudziło kontrowersje.
Pyta o mandat rządzących
W kontekście wątpliwości dotyczących Izby Kontroli Nadzwyczajnej, Paprocka zadała retoryczne pytanie, czy politycy z koalicji rządzącej także kwestionują swoje mandaty parlamentarne. – Czy dzisiaj nie są parlamentarzystami? Czy w konsekwencji nie tworzą rządu? – pytała.
Przyznała, że rozumie niepokoje związane z procesem oceny wyborów, podkreślając, że ważne są kwestie równości oraz finansowania wyborów. – Trudno, aby te elementy nie były brane pod uwagę, zwłaszcza w obliczu orzeczeń, które nie są respektowane – podsumowała.
Artykuł aktualizowany.
Źródło/foto: Polsat News