Parlament Armenii przyjął w pierwszym czytaniu ustawę inicjującą proces akcesji do Unii Europejskiej. Tylko siedmiu z 101 deputowanych zagłosowało przeciw. W odpowiedzi na tę decyzję rosyjscy politycy wyrazili krytykę wobec władz w Erywaniu.
Oficjalna deklaracja
Ambicja Armenii dotycząca przystąpienia do Unii Europejskiej została ogłoszona na początku stycznia, gdy rząd zatwierdził projekt ustawy, który dzisiaj został rozpatrzony w parlamencie. Spośród 101 parlamentarzystów, 63 opowiedziało się za jej przyjęciem, podczas gdy część opozycji nie brała udziału w głosowaniu.
Wzmacnianie suwerenności
Pełnomocnik grupy posłów przedstawił argumenty za koniecznością przyjęcia ustawy, podkreślając, że będzie to odzwierciedleniem woli większości społeczeństwa. Artak Zeynalyan zaznaczył, że przystąpienie do UE może przyczynić się do wzmocnienia suwerenności państwa oraz poprawy bezpieczeństwa i warunków życia obywateli.
Reakcja rosyjskich polityków
Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina, skomentował decyzję armeńskiego parlamentu podczas konferencji prasowej. W jego wypowiedzi znalazło się ostrzeżenie, że proces akcesji do Unii Europejskiej może być długotrwały. Zauważył, że wiele krajów od lat czeka na możliwość przystąpienia.
Natomiast Michaił Szeremet, deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej, odniósł się do sytuacji z większym sceptycyzmem. W jego ocenie, Armenia staje przed trudnościami i możliwym zapomnieniem, jeśli zdecyduje się na akcesję do UE. Szeremet ostrzegł, że Zachód działa według wcześniej ustalonych planów, które mogą prowadzić do niewłaściwych skutków, zamiast obiecanych możliwości rozwoju.
Dodał również, że pod wpływem zmieniającej się sytuacji międzynarodowej Zachód stara się wciągnąć Armenię w geopolityczne zawirowania, co może grozić utratą suwerenności kraju, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Ukrainy.
Źródło/foto: Interia