Związkowcy z Poczty Polskiej zorganizowali okupację siedziby spółki, żądając zapewnienia stabilności zatrudnienia oraz adekwatnych wynagrodzeń. Protestujący oskarżają zarząd o to, że dotychczasowe rozmowy były jedynie fasadowe i nie przyniosły żadnych wymiernych efektów.
USTAWICZNY PROTEST BEZ TERMINU KOŃCOWEGO
Organizacja Międzyzakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Poczty Polskiej w swoim oficjalnym komunikacie ogłosiła, że związkowcy pozostaną w budynku spółki, aż ich żądania zostaną zrealizowane. Zwrócili uwagę na zamiar prowadzenia nieustającego działania, aby wymusić na zarządzie prawdziwe negocjacje. „Nie odejdziemy, dopóki nie otrzymamy gwarancji dotyczących naszych miejsc pracy i wynagrodzeń” – to przesłanie towarzyszące protestującym.
ROZCZAROWANIE I NIESPEŁNIONE OBIETNICE
Protestujący nie ukrywają swojego rozczarowania dotychczasowymi działaniami zarządu. Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty (WZZPP), w rozmowie z Next Gazeta.pl podkreślił, że w ostatnich miesiącach pracodawca prowadził tylko iluzoryczne rozmowy na temat nowego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUZP). Moniuszko twierdzi, że przedstawiony plan całkowicie pomija wcześniejsze ustalenia, a negocjacje nie przyniosły żadnych konkretnych wyników.
ZARZUTY O OSŁABIANIE SPIÓŁKI
Związkowcy oskarżają kierownictwo Poczty Polskiej o świadome osłabianie spółki oraz podejmowanie decyzji, które prowadzą do jej marginalizacji. W oświadczeniu opublikowanym na portalu społecznościowym zaznaczyli: „Nie możemy dłużej milczeć wobec destrukcyjnych działań zarządu, które zagrażają naszej firmie i pogarszają warunki zatrudnienia. Protestujemy, aby powstrzymać bezprecedensowy atak na nasze miejsca pracy oraz przyszłość narodowego operatora pocztowego”.
DRAMATYCZNE ZARZUTY I PLANOWANE ZWOLNIENIA
Wśród najpoważniejszych zarzutów wymienia się m.in. drastyczne zmniejszenie wynagrodzeń, dążenie do likwidacji tysięcy etatów oraz brak jasnych informacji na temat rzeczywistej sytuacji finansowej firmy. Związkowcy wskazują, że decyzje zarządu przyczyniają się do dezintegracji instytucji, zwolnień doświadczonych pracowników oraz oddania rynku zagranicznym konkurentom.
Na początku stycznia Poczta Polska ogłosiła plan zwolnień grupowych, które mogą dotknąć ponad 8,5 tys. zatrudnionych osób. Wcześniej kierownictwo wspominało jedynie o dobrowolnych odejściach, jednak nowe informacje o skali redukcji zatrudnienia wywołały ogromne zaniepokojenie wśród pracowników.
NIEZŁOMNI W SWOICH ŻĄDANIACH
Protestujący nie zamierzają ustąpić, dopóki ich żądania nie zostaną zrealizowane. Zarząd Poczty Polskiej twierdzi, że negocjacje są w toku, jednak związkowcy pozostają wobec tego sceptyczni i wciąż domagają się konkretnych deklaracji.