Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł przed możliwym wzrostem zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej, wskazując, że Władimir Putin planuje powiększyć liczebność swojej armii o 150 tysięcy żołnierzy. Według ukraińskiego lidera, istnieje prawdopodobieństwo, że wojska te mogą być użyte do ataku na Polskę i Litwę z terytorium Białorusi.
ROŚNĄCE ZAGROŻENIE Z STRONY ROSJI
W wywiadzie dla brytyjskiego dziennika „The Guardian”, Zełenski podkreślił, że rosyjski dyktator nie wykazuje chęci do prowadzenia dialogu w sprawie zakończenia wojny. Odniósł się do doniesień ukraińskiego wywiadu, które wskazują, że w tym roku Rosja planuje zwiększenie swoich sił zbrojnych o 12-15 dywizji, co przekłada się na przyrost około 150 tysięcy żołnierzy. Tę liczba może być uzyskana dzięki mobilizacji oraz wsparciu od Korei Północnej, a w dodatku, Według Zełenskiego, nowi rekruci będą „z dużym prawdopodobieństwem” szkoleni na Białorusi.
POTENCJALNE ZAGROŻENIE DLA POLSKI I LITWY
Zełenski zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo związane z potencjalnymi działaniami Wojska Zjednoczonego Wschodu, które mogłyby być skierowane w stronę Polski lub Litwy, zamiast na front ukraiński. Zastanawiał się, co mogłoby się wydarzyć, gdyby w letnich lub jesiennych miesiącach przeprowadzono takie „treningi”. Jego zdaniem, gotowa do akcji armia mogłaby zainicjować działania ofensywne wobec sąsiednich państw. „Oni będą mogli to rozpocząć” – ocenił prezydent Ukrainy.
APEL O WSPARCIE MIĘDZYNARODOWE
Podczas swojego wystąpienia, Zełenski wezwał międzynarodowych partnerów do zwiększenia wsparcia dla Ukrainy oraz większych wydatków na obronę. Zaznaczył, że Putin, zwiększając liczebność armii, nie ma na celu negocjacji pokojowych, zwłaszcza w obliczu licznych problemów gospodarczych, z jakimi boryka się Rosja. Tego rodzaju działania jednoznacznie potwierdzają intencje Kremla, co dodatkowo chwytliwie wzmocniło apel Zełenskiego o większe zaangażowanie społeczności międzynarodowej w obronę Ukrainy.
Źródło/foto: Polsat News