W Suwałkach miało miejsce makabryczne zdarzenie, które mogło zakończyć się tragicznie. Policjanci zlokalizowali sprawcę, który z wiatrówki postrzelił 40-letniego mężczyznę. Zgłoszenie o incydencie wpłynęło już w sobotnią noc i szybko wciągnęło funkcjonariuszy w wir śledztwa.
SPRZECZKA PRZED STRZAŁEM
Na ulicy Chłodnej, gdzie doszło do tego bulwersującego zdarzenia, młodszy z mężczyzn, mający 29 lat, w trakcie kłótni postanowił wyładować swoją złość nie tylko poprzez słowa, ale również poprzez strzały. Jak wynika z relacji świadków, w pewnym momencie oddał kilka strzałów w kierunku starszego mężczyzny, a następnie uderzył go rękojeścią pistoletu w głowę. Skutkiem tych niebezpiecznych działań było hospitalizowanie ofiary z poważnymi obrażeniami.
POLICJA DZIAŁA SPRAWNIE
Suwalscy kryminalni nie tracili czasu i natychmiast przystąpili do działania. Dzięki rysopisowi, który udało się uzyskać od świadków, szybko wytypowali sprawcę. Okazał się nim 29-letni mieszkaniec Suwałk, który obecnie staje przed obliczem wymiaru sprawiedliwości.
KONSEKWENCJE WIZYTY W SOFCIE
Mężczyzna usłyszał zarzut narażenia innej osoby na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z obowiązującym prawem, grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. W tej sytuacji pozostaje tylko pytanie: jak można dopuścić do tak skandalicznych sytuacji w spokojnym mieście? Teraz to sąd zdecyduje o dalszym losie młodego suwalczanina, a mieszkańcy mają prawo domagać się bezpieczeństwa na swojej ulicy.
Źródło: Polska Policja