Dzisiaj jest 21 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Wiceminister sprawiedliwości w ogniu krytyki za zatajenie informacji o majątku żony

O Kingę Gajewską i Arkadiusza Myrchę, członków Koalicji Obywatelskiej, zrobiło się głośno w ostatnich dniach za sprawą ich kontrowersyjnych poczynań. Para polityków pobiera niemal 8 tysięcy złotych ryczałtu z Sejmu na wynajem tego samego mieszkania w Warszawie, pomimo posiadania własnego domu w Błoniu, skąd do stolicy dojeżdża się zaledwie 30 minut. Ich sytuacja zarówno finansowa, jak i majątkowa, zaczęła przyciągać uwagę mediów oraz opinii publicznej.

Wykryte Nieprawidłowości

Informacja o podwójnym ryczałcie trafiła do sieci dzięki Radkowi Karbowskiemu, który na swoim profilu społecznościowym analizuje działania posłów. W obliczu ujawnienia tych faktów, Gajewska i Myrcha zaczęli tłumaczyć swoje działania. Myrcha, obecny wiceminister sprawiedliwości, twierdzi, że przeprowadził się do Warszawy, by uprościć formalności związane z przedszkolem dla swojego dziecka. Z kolei Gajewska argumentowała, że ich dom w Błoniu jest w trakcie wykańczania, co czyni go nieodpowiednim do zamieszkania. Interesujący zwrot w tej sprawie nastąpił, gdy Gajewska „przypomniała” sobie o darowiźnie od ojca, dopiero teraz zgłaszając ją w sejmowym rejestrze korzyści.

Niekompletne Deklaracje

Jednakże to nie koniec problemów. Arkadiusz Myrcha jako wiceminister miał obowiązek złożyć odpowiednią deklarację w rejestrze korzyści Państwowej Komisji Wyborczej. Choć taka deklaracja została złożona w styczniu, pominięto wpis dotyczący majątku żony, co jest naruszeniem przepisów. Nawet w przypadku rozdzielności majątkowej, Myrcha powinien zgłosić darowiznę, którą otrzymała Gajewska.

Sankcje za Zaniechanie

Choć obowiązek rejestrowania korzyści zapobiega nieuczciwym praktykom, problem polega na tym, że w polskim prawodawstwie nie przewidziano żadnych kar za zaniedbanie tego obowiązku. Politycy często ignorują te regulacje, co pokazuje, jak złowroga jest nieprzejrzystość w sprawach majątkowych w polskiej polityce. Gdyby Gajewska i Myrcha myśleli o odpowiedzialności publicznej, może nie znalazłyby się w tej nieciekawej sytuacji. Warto się zastanowić, czy takim postępowaniem reprezentują interesy obywateli, z którymi powinny się liczyć.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie