Wierzę, że ustawa dotycząca wiatraków wkrótce trafi do Sejmu – powiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Podkreśliła, że spodziewają się tego w najbliższych tygodniach. Zwróciła uwagę, że zbliżają się wybory prezydenckie i wyraziła obawę, że prezydent Duda może z powodów politycznych zablokować tę ustawę.
Minister Hennig-Kloska dodała, że ich priorytetem było zabezpieczenie polskiej energetyki na przyszłość. W „Gościu Wydarzeń” podkreśliła, że prace nad ustawą o rynku mocy przyczyniły się do osiągnięcia tego celu.
Na pytanie o termin wprowadzenia ustawy wiatrakowej do Sejmu, minister odpowiedziała, że jest optymistycznie nastawiona i ma nadzieję, że stanie się to w najbliższym czasie. Wskazała, że projekt zawiera elementy deregulacji, co może wpłynąć na tempo jego procedowania.
Nawiązując do zbliżających się wyborów, zaznaczyła: „Mam pewne wątpliwości. Obawiam się, że ze względów politycznych prezydent Duda może zablokować tę ustawę”. W tej sytuacji Hennig-Kloska podniosła kwestię zasadności przekazywania takiej możliwości, biorąc pod uwagę intensywne prace, które już zostały wykonane.
Nowelizacja ustawy wiatrakowej
Projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska był w grudniu 2024 roku w fazie uzgodnień międzyresortowych, a 8 stycznia trafił do Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Według ocen skutków regulacji, nowelizacja znosi dotychczasową zasadę 10H dotyczącą minimalnej odległości wiatraków od zabudowań i form ochrony przyrody. Nowe przepisy ustalają, że minimalna odległość między instalacjami wiatrowymi a budynkami mieszkalnymi wynosić ma 500 metrów, co stanowi istotną zmianę w kontekście dotychczasowych regulacji.
Ministerstwo Klimatu, powołując się na analizy Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, zauważyło, że zmniejszenie tej odległości z 700 do 500 metrów może zwiększyć potencjał nowych projektów wiatrowych na lądzie nawet o 60-70 procent.
Nowe prawo ma także określić zasady lokalizacji elektrowni wiatrowych w związku z niewielkimi, a jednocześnie istotnymi zmianami w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, zwanym Zintegrowanym Planem Inwestycyjnym. Ważne jest jednak, że wiatraki nie będą mogły być stawiane w obszarach chronionych, takich jak Natura 2000.
Wydaje się, że walka o przyszłość energetyki wiatrowej w Polsce wchodzi w decydującą fazę, a obawy minister Hennig-Kloskiej rzucają cień na polityczne zawirowania, które mogą wpłynąć na cały proces legislacyjny.
Źródło/foto: Polsat News