50-latek z gminy Cewice, zupełnie pijany, postanowił zatelefonować na numer alarmowy z fałszywym zgłoszeniem o porwaniu kobiety. Bełkocząc i używając wulgaryzmów, domagał się natychmiastowej interwencji Policji. Kiedy funkcjonariusze udali się w kierunku wskazanego przez niego miejsca, mężczyzna nie przestawał dzwonić, obrażając pracowników Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR) i grożąc im, że „zrobi z nimi porządek”.
FAŁSZYWE ZGŁOSZENIA I UTRUDNIANIE PRACY POLICJI
Tuż przed północą mężczyzna raz jeszcze zadzwonił, twierdząc, że czarne auto porwało kobietę sprzed jego domu. Jego relacje zmieniały się z minuty na minutę; w końcu do funkcjonariuszy dotarły informacje o tym, że być może doszło do porwania mężczyzny lub, jeszcze lepiej, że incydent miał miejsce w innym mieście, a może nawet w fikcyjnym świecie filmowym. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, szybko zorientowali się, że to już trzecia interwencja związana z tym samym mężczyzną w ciągu jednego dnia. Wcześniej zgłaszał, że jego sąsiedzi przerzucają do jego ogrodu psie odchody, co jednak nie zostało potwierdzone. Kiedy zapytano go o wcześniejsze telefonaty, stanowczym głosem zaprzeczał, że to on był powodem zamieszania.
PRZESTĘPSTWO I KONSEKWENCJE PRAWNE
Policjanci mają pełne ręce roboty, ale zdarzają się przypadki, gdy są wzywani bez uzasadnienia. Czas, który poświęcają na niepotrzebne zgłoszenia, powinien być wykorzystany do pomocy tym, którzy naprawdę jej potrzebują. Dlatego przed wyborem numeru alarmowego warto zastanowić się, czy sytuacja rzeczywiście wymaga interwencji służb. Nieodpowiedzialne zgłoszenia mogą sprawić, że pomoc nie dotrze w inne, istotne miejsce.
JAKIE SĄ KARY ZA FAŁSZYWY ALARM?
W przypadku bezpodstawnego wywołania alarmu lub blokowania numeru alarmowego można się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Zgodnie z art. 66 kodeksu wykroczeń, grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 zł. Co więcej, jeśli fałszywe zgłoszenie przyczyniło się do niepotrzebnych działań, sąd może nałożyć na sprawcę nawiązkę w wysokości do 1000 zł. To przestroga dla tych, którzy myślą, że żarty na temat alarmów mogą pozostać bezkarne.
Źródło: Polska Policja