Na lotnisku Scottsdale w Arizonie miała miejsce tragiczna katastrofa, w której zginęła jedna osoba, a cztery zostały ranne. Samolot Learjet, należący do amerykańskiego wokalisty Vince Neila, uderzył w zaparkowany odrzutowiec Gulfstream. To już czwarty taki incydent w tym roku, co skłoniło władze do intensyfikacji działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa w lotnictwie.
Zdarzenie na lotnisku Scottsdale
Rzeczniczka lotniska, Kelli Kuester, przekazała, że mały odrzutowiec Learjet w trakcie lądowania zjechał z pasa startowego i zderzył się z zaparkowanym samolotem Gulfstream. W wyniku tego tragicznego wypadku potwierdzono śmierć jednej osoby, a cztery inne osoby odniosły obrażenia, z czego dwie są w stanie krytycznym.
Przyczyny katastrofy
Z informacji uzyskanych od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) wynika, że na pokładzie Learjeta znajdowały się cztery osoby, podczas gdy w Gulfstreamie była jedna. Władze sugerują, że mogło dojść do awarii podwozia samolotu Learjet, na którego pokładzie był Neil, jednak artysta nie przebywał wtedy w maszynie. Rzeczniczka Kuester podkreśliła, że problem dotyczył lewej części podwozia, co mogło przyczynić się do wypadku.
Przypadki katastrof lotniczych w USA
To już kolejny poważny incydent lotniczy w USA w ostatnich tygodniach. Inspektorzy z Krajowej Rady Bezpieczeństwa w Transporcie (NTSB) prowadzą dochodzenie w sprawie trzech wcześniejszych katastrof, z których jedna miała miejsce w pobliżu Waszyngtonu, gdzie zginęło 67 osób po zderzeniu samolotu pasażerskiego z wojskowym śmigłowcem. Dodatkowo, w tragicznej katastrofie lotu medycznego w Filadelfii zginęło siedem osób, a na Alasce rozbił się odrzutowiec, w wyniku czego zginęło kolejnych dziesięć osób. Ta seria tragicznych zdarzeń stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo i nadzór w lotnictwie amerykańskim.
Źródło/foto: Polsat News