Dzisiaj jest 22 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Pijany kierowca uciekał przed policją z 10-letnią córką w samochodzie

Jaka tragedia mogła się wydarzyć, gdyby nie czujność bydgoskich policjantów? Choć przygoda z alkoholem i narkotykami nie jest nowym zjawiskiem na polskich drogach, przypadek 44-letniego kierowcy daci, który postanowił prowadzić pojazd pod wpływem trunków i substancji odurzających, woła o głośne potępienie. W nieodpowiedzialności mężczyzny nie ma granic, a na dodatek w samochodzie przewoził swoją 10-letnią córkę.

TRZEŹWOŚĆ POD CZUJNĄ STRZAŁĄ POLICJI

Dziś rano, 10 października 2024 roku, policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy przeprowadzali rutynowe kontrole trzeźwości kierowców na ulicy Fordońskiej. W ramach operacji uwagę funkcjonariuszy zwrócił pojazd marki Dacia, którego kierowca zamiast się zatrzymać, zdecydował się na ucieczkę. Krótki pościg zakończył się jednak szybko, a mężczyzna został zatrzymany.

DRAMATYCZNE ODKRYCIA POLICJANTÓW

Po pomiarze alkomatem okazało się, że 44-latek miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Ale to nie koniec jego przewinień. Policjanci znaleźli przy nim narkotyki, a testy potwierdziły, że znajdował się pod ich wpływem. Co gorsza, w jego samochodzie podróżowała 10-letnia córka, która na szczęście nie ucierpiała w tej nieodpowiedzialnej sytuacji.

SPRAWIEDLIWOŚĆ MUROWANA!

Teraz mężczyzna stanie przed sądem, gdzie będzie musiał odpowiedzieć za swoje szokujące zachowanie. Jak można dopuścić do przewożenia dziecka w takim stanie? Wydaje się, że nieodpowiedzialność i brak zdrowego rozsądku nie mają granic. Niech ta sytuacja będzie przestroga dla innych: alkohol i narkotyki to prosta droga do katastrofy, która może zrujnować życie wielu osób, a w szczególności tych najmłodszych.

Źródło: Polska Policja

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie