Pięcioletnie opóźnienia w śledztwie dotyczącym ewentualnego narażenia zdrowia Anny Ostrowskiej, żony Michała Ostrowskiego, bliskiego współpracownika Zbigniewa Ziobry, wzbudzają wiele kontrowersji. Prokuratura, będąca na usługach Ziobry, w sposób niezgodny z zasadami prawa prowadziła postępowanie, a Ostrowski, ostatnio wszczynając śledztwo dotyczące Donalda Tuska, kontynuuje swoją karierę w cieniu skandalu.
BLISKI ZARZĄDAJĄCEGO
Michał Ostrowski, prokurator o zaufaniu zarówno Zbigniewa Ziobry, jak i Bogdana Święczkowskiego, zwrócił na siebie uwagę w momencie, gdy wszczął śledztwo związane z „zamachem stanu” rzekomo planowanym przez Donalda Tuska. W jego otoczeniu znajduje się wiele kontroli skarżących, co budzi pytania o czystość ich intencji. „To prywatne śledztwo, nie miał prawa jego wszczynać!” — komentuje prokurator Krzysztof Parchimowicz ze stowarzyszenia „Lex Super Omnia”.
SPRAWY W KONFLIKCIE INTERESÓW
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego, Anna Adamiak, stwierdziła, że zawiadomienie Święczkowskiego o przestępstwie to w zasadzie jego osobista korespondencja. W związku z tym Roman Giertych, przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej, zapowiedział skierowanie wniosku o zawieszenie Ostrowskiego w czynnościach prokuratora.
Michał Ostrowski swoją karierę rozpoczął w Prokuraturze Rejonowej w Jeleniej Górze, gdzie piął się w górę, aż do objęcia funkcji w Prokuraturze Krajowej. W listopadzie 2023 roku, pomimo porażki PiS w wyborach, został powołany na stanowisko zastępcy Prokuratora Generalnego przez Mateusza Morawieckiego. Jego status ułatwiło przyjęcie tzw. ustawy betonującej, która umocniła pozycję Prokuratora Generalnego.
ŚLEDZTWO I OPINIE BIEGŁYCH
Śledztwo dotyczące ewentualnych zaniechań w leczeniu Anny Ostrowskiej trwało trzy lata, a jego przebieg był niezwykle kontrowersyjny. W marcu 2022 roku wydano opinię biegłych, która uznała, że lekarze działali zgodnie z obowiązującymi standardami. „I wtedy zaczęły się problemy” — śmieje się jeden z wrocławskich śledczych.
Wrocławska Prokuratura Regionalna zaczęła się interesować sprawą, pomimo iż nie była to dla niej priorytet. W tej instytucji na czoło wysunął się prokurator Bartosz Pęcherzewski, ściśle związany z Michałem Ostrowskim. Decyzje podejmowane w trakcie śledztwa wzbudzają wątpliwości, komu tak naprawdę służą.
Ostatecznie, po pięciu latach prowadzenia śledztwa, sprawa została umorzona — właśnie w okresie zmian politycznych w Polsce. Złożono odwołanie od tej decyzji, co oznacza, że sprawa będzie kontynuowana w sądzie.
KONTROWERSJE I PODWÓJNE STANDARDY
Chociaż sprawa Anny Ostrowskiej wydaje się być osobistym dramatem, wiele wskazuje na to, że jest ona kolejnym przykładem nadużyć władzy na najwyższych szczeblach prokuratury. Ciekawe jest także porównanie do sprawy ojca Zbigniewa Ziobry, gdzie również nieudolna praca lekarzy była obwiniana, mimo zapewnień o ich profesjonalizmie. Historia, jak się wydaje, zatacza koło, a ci, którzy ją powtarzają, wciąż wydają się przekraczać granice w poszukiwaniu winnych tam, gdzie ich nie ma.
Obie sprawy obrazują, jak osobiste dramaty mogą prowadzić do nadużywania instytucji, mających chronić obywateli. Bez względu na wynik, sytuacja wywołuje wiele pytań o moralność i etykę tych, którzy za wszelką cenę próbują dowieść winy, zamiast realizować swoje podstawowe obowiązki jako prokuratorzy.