W Stanach Zjednoczonych rozgorzała burza po decyzji prezydenta Donalda Trumpa dotyczącej Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID). Została nałożona blokada na pomoc zagraniczną, a tysiące pracowników agencji zostało zwolnionych oraz wiele programów humanitarnych zawieszonych. Trump argumentuje, że konieczne było pozbycie się „radykalnie lewicowych” urzędników oraz walki z „gigantycznym marnotrawstwem amerykańskich podatników”, o którym wspomina Elon Musk. Mimo że sąd tymczasowo zablokował decyzję o urlopowaniu pracowników USAID, przyszłość agencji pozostaje niepewna.
USAID W STRASZNYM KRYZYSIE
4 lutego Trump sygnalizował możliwość likwidacji USAID, największej agencji pomocowej na świecie, działającej od 1961 roku w ponad 100 krajach. ONZ natychmiast ostrzegło, że taki krok może doprowadzić do śmierci ponad 6 milionów ludzi z powodu HIV i AIDS w ciągu najbliższych czterech lat, jeśli finansowanie międzynarodowych programów pomocowych zostanie wstrzymane.
REAKCJA I KONSEKWENCJE
Mimo że decyzja o zablokowaniu finansowania nie dotyczy programów związanych z leczeniem HIV i AIDS, zastępczyni dyrektora UNAIDS zauważa, że wywołała ogromne zamieszanie i zakłócenia w dostarczaniu usług medycznych. Na tę sytuację zareagowała Amerykańska Federacja Pracowników Rządowych, która pozwała administrację Trumpa, argumentując, że działania te są niezgodne z konstytucją oraz przyczyniają się do pogłębienia globalnego kryzysu humanitarnego.
Sędzia Carl Nichols częściowo przyznał im rację, blokując do 14 lutego wysyłanie 2,2 tysiąca pracowników agencji na urlop płatny. Ponadto przywrócił do pracy około 500 osób, które wcześniej zostały odesłane na urlop bezpłatny. Nakazał również administracji nie wysyłać do kraju pracowników USAID, którzy przebywają za granicą. Niemniej jednak, postulaty o ponowne otwieranie biur USAID oraz wznowienie finansowania grantów i umów pozostały bez rozpatrzenia.
Cała sytuacja wskazuje na narastający chaos w amerykańskiej polityce zagranicznej oraz konsekwencje, które mogą dotknąć miliony ludzi na całym świecie. Czy to rzeczywiście tylko nieprzemyślana decyzja, czy też świadome działanie mające na celu likwidację międzynarodowej pomocy? Czas pokaże, jakie będą dalsze ruchy administracji Trumpa i jak to wpłynie na globalną sferę humanitarną.
