W Cigacicach, w województwie lubuskim, wybuchł pożar w hali produkcyjnej zajmującej się wytwarzaniem instalacji grzewczych. Kłęby dymu wznoszą się na tyle wysoko, że można je dostrzec z odległości kilkunastu kilometrów. Wokół słychać doniosłe wybuchy, co skłoniło sołtysa do wydania wstrząsającego apelu do mieszkańców o zamknięcie okien i pozostanie w domach.
Szczegóły na temat pożaru
Jak przekazał rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP mł. bryg. Arkadiusz Kaniak, do zdarzenia doszło w hali zakładu, w którym produkowane są elementy grzewcze. Na miejsce wezwano kilkanaście jednostek straży pożarnej, by móc jak najszybciej zapanować nad żywiołem.
„Dźwięki wybuchów słychać w okolicy, co sugeruje, że w hali mogą być przechowywane zbiorniki z olejem opałowym. Dym widoczny jest na znaczne odległości” – relacjonuje serwis Świebodzin 112.
Trudna sytuacja w Cigacicach
Rzecznik podkreślił, że sytuacja wciąż jest dynamiczna: „Strażacy pracują intensywnie, aby ogień nie przedostał się do sąsiednich obiektów.” Wstępne ustalenia wskazują, że pożar mógł powstać na skutek zapłonu oleju grzewczego. Siedem osób, które przebywały w hali, ewakuowało się przed przybyciem służb ratunkowych. Jedna z nich odniosła lekkie obrażenia i otrzymała pomoc medyczną.
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło przed godziną 13:00. Sołtys Cigacic, obecny na miejscu, ponownie wezwał mieszkańców do zachowania ostrożności, czyli zamykania okien i pozostawania w domach.
O tej dramatycznej sytuacji będziemy informować na bieżąco.
Źródło/foto: Polsat News