Wczoraj, 9 października br., doszło do niebezpiecznego incydentu na przejeździe kolejowym w Wielkich Drogach, który mógł zakończyć się tragicznie. Kierujący peugeotem postanowił zlekceważyć sygnalizację świetlną i wjechał na tory, co doprowadziło do zderzenia z nadjeżdżającym pociągiem. Jak się okazało, mężczyzna miał już na sumieniu poważne problemy – jego prawo jazdy zostało wcześniej zatrzymane z powodu długów alimentacyjnych.
BEZMYŚLNE ZACHOWANIE I JEGO KONSEKWENCJE
Na miejsce zdarzenia szybko przybył patrol z Komendy Powiatowej Policji w Krakowie. Funkcjonariusze ustalili, że 39-letni kierowca peugeota, mimo czerwonego światła sygnalizatora, zdecydował się na ryzykowny manewr i wjechał na tory. Maszynista, dostrzegając niebezpieczeństwo, natychmiast zastosował awaryjne hamowanie, jednak zbyt krótka odległość sprawiła, że zderzenia nie udało się uniknąć. Na szczęście ani kierowca, ani pasażerowie pociągu nie odnieśli poważnych obrażeń – poszkodowany mężczyzna z jedynie ogólnymi potłuczeniami został przewieziony do szpitala na badania.
RAZ JESZCZE O ZAGROŻENIACH NA PRZEJAZDACH KOLEJOWYCH
Przy tej okazji warto przypomnieć, że pośpiech i lekceważenie przepisów mogą prowadzić do tragicznych skutków. Złamanie zasad dotyczących przejazdów kolejowych, takich jak omijanie opuszczonych zapór czy wjazd na przejazd bez pewności, że można go opuścić, to nie tylko wykroczenia, ale i potencjalne źródło wielkiej tragedii. W przypadku uszkodzenia infrastruktury, takiej jak zapory czy semafory, sprawcy grozi dodatkowa kara za zniszczenie mienia, która może wynieść nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
SPRAWIEDLIWOŚĆ W OSĄDZIE
W wyniku incydentu, wobec 39-latka zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu, co staje się kolejnym rozdziałem w jego historii pełnej nieroztropnych decyzji. Czy ktokolwiek jest w stanie zrozumieć, jak można zignorować tak istotne znaki i sygnały? Pozostaje mieć nadzieję, że ta sytuacja posłuży jako przestroga dla innych kierowców i pomoże w uświadomieniu, że ignorowanie przepisów ruchu drogowego może prowadzić do najcięższych konsekwencji.
Źródło: Polska Policja
