Dzisiaj jest 8 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Cztery lata w łukaszenkowskim więzieniu: relacja o brutalnych warunkach życia za kratkami

Palina Szarenda-Panasiuk może wreszcie odetchnąć. Po kilku dniach od zwolnienia, była białoruska więźniarka polityczna przybyła do Wilna, gdzie po raz pierwszy od dłuższego czasu spotkała się z rodziną. W trakcie przywitania opisała dramatyczne warunki, w jakich przebywała w zakładzie karnym pod rządami białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki.

Spotkanie z Bliskimi

Na dworcu czekał na nią mąż, syn oraz członkowie białoruskiej społeczności na Litwie. Zgromadzonym przywitała głośnym okrzykiem „Niech żyje Białoruś!”. Wzruszona Szarenda-Panasiuk, która za kratami spędziła ponad cztery lata, z łzami w oczach przyznała, że nieustannie wyobrażała sobie moment, gdy znów spotka się z bliskimi.

Warunki w Więzieniu

Było to prawdziwe piekło. Od jesieni 2021 roku warunki były nie do zniesienia. Po raz pierwszy wylądowałam w karcerze, przez większość czasu nie miałam możliwości wyjścia na zewnątrz. W całym 2023 roku tylko osiem razy byłam na spacerniaku. Ostatnio trzymano mnie w izolatkach – relacjonowała Szarenda-Panasiuk zebranym na dworcu.

„Czuję się, jak po zmartwychwstaniu. Myślałam, że nigdy stamtąd nie wyjdę” – dodała.

Prawa Człowieka w Niebezpieczeństwie

Opozycjonistka zwróciła uwagę, że inna więźniarka polityczna, Wiktoryja Kulsza, jest w bardzo złym stanie zdrowia. Podczas swojego aresztu kilka razy głodowała, a nawet próbowała odebrać sobie życie. „Nic się nie skończyło. Skończy się, gdy wszyscy zostaną uwolnieni” – podkreśliła.

W marcu 2023 roku Szarenda-Panasiuk udzieliła wywiadu reżimowym mediom, prosząc o możliwość powrotu do rodziny i przepraszając za swoje działania. „Musicie zrozumieć, że miałam nóż na gardle i pistolet przy skroni” – wyjaśniła w czwartek.

Brutalne Represje

Jej historia to także opowieść o brutalnych represjach białoruskiego reżimu. W ciągu swojej odsiadki Szarenda-Panasiuk została ukarana trzykrotnie za rzekome „umyślne niepodporządkowanie się” władzom więziennym, co miało miejsce na podstawie represyjnego artykułu 411.

Aktywistka z Brześcia została zatrzymana w 2021 roku, a jej skazanie dotyczyło rzekomego „ataku” na milicjanta oraz obrazy Łukaszenki. Choć planowano jej wypuszczenie pod koniec 2022 roku, sąd przedłużył jej wyrok o dodatkowy rok za dalsze przewinienia w więzieniu. Szarenda-Panasiuk była pierwszą kobietą skazującą na podstawie tego kontrowersyjnego przepisu i w sumie odbyła cztery wyroki.

Z informacji, które przekazali jej bliscy oraz obrońcy praw człowieka z centrum Wiasna, wynika, że nad kobietą przez cały czas znęcano się zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Jej stan zdrowia znacznie się pogorszył, a liczne incydenty w karcerze i „ekspertyzy” w szpitalu psychiatrycznym były na porządku dziennym.

Palina Szarenda-Panasiuk jest matką dwóch niepełnoletnich synów – Sławamira i Stacha, którzy z niecierpliwością czekali na jej powrót.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie