Hubert B., były dyrektor biura zakupów w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, usłyszał trzy poważne zarzuty, w tym dotyczącą uczestnictwa w zorganizowanej grupie przestępczej. Prokuratura Krajowa poinformowała, że wniosek o tymczasowe aresztowanie zatrzymanego urzędnika został skierowany do sądu.
WYSOKIE STAWKI W GRZE
W trakcie śledztwa Hubert B. został przesłuchany jako podejrzany i złożył obszerne wyjaśnienia. Przypomnijmy, że jako dyrektor biura zakupów w RARS odpowiadał za politykę zakupową agencji. Zarzuty, które mu postawiono, są poważne i dotyczą działań w latach 2020-2022.
ZARZUTY POD LUPĄ
Pierwszy zarzut odnosi się do członkostwa w zorganizowanej grupie przestępczej, co zakwalifikowano na podstawie artykułu 258 Kodeksu karnego. Drugi zarzut dotyczy obietnicy udzielenia korzyści majątkowej, aby namówić inną osobę do naruszenia przepisów i wywarcia bezprawnego wpływu na postępowania zakupowe RARS.
Ostatni zarzut dotyczy przekroczenia uprawnień przez B., który w okresie od kwietnia 2020 do września 2021 roku, nakazał innym pracownikom WARS selekcjonowanie ofert od konkretnych firm, niezależnie od ich jakości, a także konkludowania umów na dostawę towarów, mimo że te podmioty nie miały odpowiedniego doświadczenia ani technicznych możliwości sprostania zamówieniom na tak wymagające środki, jak rękawiczki czy maseczki chirurgiczne.
PROKURATURA REAGUJE
W obliczu potencjalnych utrudnień w postępowaniu i narastającego ryzyka wymierzenia surowej kary, prokurator wnioskował o tymczasowe aresztowanie Huberta B. na okres trzech miesięcy, by zapewnić prawidłowy bieg tego postępowania. Zatrzymanie miało miejsce w Warszawie, a sprawę nagłośnił rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, Jacek Dobrzyński.
ŚLEDZTWO W TRWAJĄCYM PROCESIE
Śledztwo dotyczące nieprawidłowości w RARS rozpoczęto 1 grudnia 2023 roku i prowadzi je Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Specjalny zespół bada także oskarżenia o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez pracowników RARS przy organizowaniu zakupów towarów, co mogło działać na szkodę interesu publicznego.
KONTROWERSJE Z PRZESZŁOŚCI
W sprawie RARS pojawia się również nazwisko Michała Kuczmierowskiego, byłego prezesa agencji. Sąd nie uwzględnił wniosku o wydanie listu żelaznego dla niego, mimo że prokuratura zarzuca mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej, co może grozić karą do 10 lat więzienia.
Sytuację komplikuje fakt, że Paweł Szopa, znany biznesmen i twórca marki Red is Bad, również znalazł się w kręgu podejrzanych. Sąd oddalił wniosek o wydanie listu żelaznego dla niego, a obrońca zapowiada apelację. Szopa jest poszukiwany listem gończym oraz europejskim nakazem aresztowania.
Na początku czerwca Onet ujawnił niezwykłą historię współpracy RARS z Szopą, wskazując, że na konta jego firm mogła trafić gigantyczna kwota za dostarczany sprzęt, mający wspierać Polaków podczas pandemii i wspomagać Ukrainę w walce z Rosją. Bez wątpienia sprawa ta, pełna oznak nadużyć, nie przestaje budzić emocji i wzbudza wiele pytań o transparentność w działaniu instytucji państwowych.
W obliczu ujawnionych nieprawidłowości, coraz głośniej mówi się o potrzebie reformy w instytucjach zajmujących się zakupami publicznymi, by zapobiec powtórzeniu się podobnych sytuacji w przyszłości.