Przeczytaj również: Czy warto kupować telefony powystawowe?
Alcatel 1S
Muszę przyznać, że ten model pozytywnie zaskakuje. Oferuje ekran w formacie 18:9, nie mamy tu żadnych zbędnych wcięć, a obudowę wykonano z tworzywa sztucznego. Warto jednak wspomnieć, że napędza go nowoczesny układ Unitec SC9863A z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A55, co jest prawdziwą rzadkością w tym segmencie. Na stabilną pracę pozwala połączenie go z 3 GB RAM i najnowszym Androidem 9 Pie z własną nakładką.
Mamy baterię 3060 mAh, dual SIM, porty audio jack 3,5 mm i microUSB 2.0, podwójny aparat główny 13 + 2 Mpix czy slot kart microSD. W cenie 429 złotych to świetna propozycja, nawet 5,5-calowy ekran HD+ nie zawodzi. Urządzenie do tego wszystkie oferuje jeszcze skaner linii papilarnych czy system rozpoznawania twarzy.
Alcatel 3
Model, który stawia przede wszystkim na wygląd i trzeba przyznać, że pod tym względem wypada świetnie, stanowiąc miniflagowca. Błyszcząca obudowa robi wrażenie, choć niestety jest wykonana tylko z tworzywa sztucznego. Wysoki poziom trzyma za to 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD+ i, uwaga, uwaga, proporcjach 18:9.
Do tego mamy nowszy procesor względem poprzedniej serii, tj. czterordzeniowego Mediateka MT6739 z 2 GB RAM, 16 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy. Nie brakuje też Androida 8.0 z autorską nakładką, dual SIM, przyzwoitej baterii, aparatów 13 i 5 Mpix czy skanera linii papilarnych. Za 429 złotych to wybór, który można rozważyć. Za 299 złotych natomiast mamy opcję na nabycie Alcatela 3L, różniącego się brakiem skanera linii papilarnych czy minimalnie gorszą jakością wykonania.
Huawei Y5 2019
Obecnie za tego budżetowca przyjdzie nam zapłacić 399 złotych i w tej cenie to porządna propozycja z niskiej półki. Model wyróżnia się skóropodobnym wykończeniem plecków oraz prawie bezramkowym 5,71-calowym ekranem IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+. Warto też dodać, że teraz na telefon jest dostępny nowy Android 9 Pie z EMUI 9, podczas gdy wyżej pozycjonowany Y7 2019 wciąż się go nie doczekał.
Huawei Y5 2019 to czterordzeniowy układ Mediatek Helio A22 z 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej. Takie połączenie jasno wskazuje na to, że mamy do czynienia z podstawowym urządzeniem, ale zdecydowanie mniej wymagający użytkownicy będą zadowoleni. Przyzwoicie wypadają aparaty 13 i 5 Mpix oraz bateria 3020 mAh. Nie brakuje oczywiście dual SIM czy LTE.
LG K11
Następca dla modelu K10, czyli jednego z najpopularniejszych budżetowców w naszym kraju, który nie różni się szczególnie względem niego. Całkiem nieźle prezentuje się 5,3-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD bez żadnych nietypowych wcięć czy proporcji 18:9, co niektórym może się spodobać. Za odpowiednią płynność działania odpowiada ośmiordzeniowy Mediatek MT6750 z 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy za pomocą kart microSD.
Z uwagi na mało wymagające podzespoły bateria 3000 mAh może zaoferować naprawdę dobre czasy pracy. Z tyłu mamy aparat 13 Mpix z autofokusem z detekcją fazy, a z przodu kamerkę 8 Mpix z szerokokątnym obiektywem. Nie brakuje tu też skanera linii papilarnych, NFC (sic!), LTE czy dual SIM i przy cenie 499 złotych to całkiem interesujący wybór.
Ciekawostka: na niektórych rynkach LG K11 jest sprzedawany pod nazwą K10 2018. Wtedy też jest dostępny w dwóch odmianach: Alpha (2/16 GB i kamerka 8 Mpix) oraz Plus (3/32 GB i kamerka 5 Mpix).
Motorola Moto G7 Play
Moto G7 Play to obecnie wydatek rzędu 499 złotych. Dysponuje ona ośmiordzeniowym układem Snapdragonem 632, który to w połączeniu z 2 GB RAM oznacza w miarę stabilną pracę. Całość zasilana jest przez baterię 3000 mAh, a na pokładzie zobaczymy Androida 9 Pie z praktycznymi funkcjami Moto.
Telefon oferuje dwa aparaty: główny 13 Mpix i przedni 8 Mpix. Cieszy obecność złącza USB typu C i słuchawkowego, a obraz jest wyświetlany na 5,7-calowym ekranie IPS TFT LCD o rozdzielczości HD+ (1512 x 720 pikseli). Mamy tu również skaner linii papilarnych, nowoczesny wygląd i dobrej jakości obudowę.
TP-Link Neffos C7s
Nowy model w cenie zaledwie 349 złotych. Napędza go ośmiordzeniowy układ Unisoc SC9863A z ośmioma rdzeniami ARM Cortex A55, które to są uzupełniane przez 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej. Nie brakuje tu również 5,45-calowgo ekranu IPS o rozdzielczości HD+, baterii 2600 mAh oraz aparatów 8 i 5 Mpix.
Na pokładzie mamy już najnowszego Androida 9 Pie z nakładką NFUI 9, a to wszystko zostało schowane w plastikowej obudowie, która wygodnie leży w dłoni. Mimo że nie jest to najbardziej wszechstronny smartfon, to na pewno broni się swoim stosunkiem możliwości do ceny.
TP-Link Neffos C9A
Przy obecnej cenie wynoszącej 399 złotych propozycja ta wypada naprawdę ciekawie. Czterordzeniowy procesor Mediatek MT6739 z 2 GB RAM nie zapewnia wybitnej wydajności w grach, ale za to oferuje odpowiednio płynną i stabilną pracę na co dzień. Na pochwałę zasługuje spora bateria 3840 mAh, która przekłada się na bardzo dobre czasy pracy.
TP-Link Neffos C9A oferuje aparat główny 13 Mpix i kamerkę 8 Mpix. Urządzenie dysponuje też skanerem linii papilarnych na pleckach, co dalej nie jest standardem wśród takich budżetowców. Pod względem jakości wykonania czy wygląda model ten wypada bardzo dobrze. Nie każdemu do gustu przypadnie Android z autorską nakładką NFUI.
Xiaomi Redmi 7
Nowa budżetowa propozycja, której zdecydowanie warto poświęcić uwagę. Producent powrócił tu z powrotem do stosowania układów Qualcomma i Redmi 7 jest już napędzany przez Snapdragona 632. Do kompletu mamy 3 GB w bazowej wersji i 32 GB na dane. Panel IPS ma przekątną 6,26 cala, rozdzielczość HD+ i niewielką łezkę u góry.
Smartfony dysponuje baterią 4000 mAh, podwójnym aparatem głównym 12 + 2 Mpix, kamerką 8 Mpix, LTE czy dual SIM standby. W zasadzie do pełni szczęścia brakuje tylko NFC. Za 499 złotych trudno jednak znaleźć jeszcze lepszą nowość z 2019 roku, tym bardziej, że tu producent zadbał już o Androida 9 Pie z MIUI 10.
Xiaomi Redmi 7A
Bardzo porządny model z niskiej półki cenowej, który kosztuje zaledwie 399 złotych, czyli o 20 złotych więcej niż poprzednik aktualnie. Napędza go już ośmiordzeniowy Snapdragon 439, a jest on uzupełniany przez 2 GB RAM i 16 GB pamięci wbudowanej. Całością zarządza MIUI 10. Nie jest to demon wydajności, ale w codziennej pracy w zupełności daje sobie radę.
Nieźle prezentuje się też jego 5,45-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD+. Dalej mamy aparat główny 12 Mpix i przednią kamerkę 5 Mpix oraz bardzo pojemną baterię 4000 mAh. Obudowę wykonano z dobrego jakościowo tworzywa i w zasadzie brakuje tu jedynie skanera linii papilarnych.
Xiaomi Redmi Go
Na koniec zostaje propozycja za 349 złotych, skierowanych do najmniej wymagających klientów. Redmi Go działa pod kontrolą Androida Oreo Go Edition, co oznacza, że mamy do czynienia z zubożoną maksymalnie wersją systemu, dostosowaną pod budżetowce. Na szczęście napędza go Snapdragon 425, a nie żaden Mediatek.
Dalej jest już gorzej. 1 GB RAM, 16 GB pamięci wbudowanej, 5-calowy ekran IPS o rozdzielczości HD, bateria 3000 mAh – po tym widać ogólne przeznaczenie tego sprzętu. Mimo wszystko jako pierwszy smartfon czy w roli drugiego telefonu sprawdzi się znakomicie.
Jaki smartfon do 500 złotych?
W zestawieniu nie ująłem żadnych modeli, które nie są oficjalnie dostępne w Polsce. Owszem, w chińskich sklepach internetowych można znaleźć w tym segmencie cenowym ogromną liczbę smartfonów, jednak niektóre spośród nich jakością nie grzeszą.
Jakie Waszym zdaniem tanie telefony są warte kupna?
Sprawdź też: Tani smartfon od Apple.
The post Top 10 smartfonów do 500 złotych. Wybieramy najlepsze tanie telefony! appeared first on AntyWeb.
To tylko zajawka artykułu.
Jeśli chcesz przeczytać całość kliknij TUTAJ.