Dzisiaj jest 19 października 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Problemy mieszkańców osiedla z nielegalnym stadionem trwają od lat

Mieszkańcy Zakopanego w obliczu narastającego hałasu i niepokoju domagają się rozbiórki nielegalnego stadionu, który działa tuż pod ich oknami. Głośne całodziennie imprezy, podczas których słychać trąbki, bębny oraz spikera, a także widowiskowe pokazy fajerwerków, stały się codziennością, na którą nikt nie miał prawa się zgodzić.

Stadion, który nie powinien istnieć

Na Osiedlu Pardałówka od ośmiu lat funkcjonuje stadion, który powstał w niezgodzie z obowiązującymi przepisami. Mieszkańcy podkreślają, że obiekt został zbudowany w miejscu, gdzie znajduje się wiele pensjonatów i domów jednorodzinnych. Niestety, aby skorzystać z jego udogodnień, trzeba uiścić opłatę, co sprawia, że nie jest on dostępny dla wszystkich.

Początkowo wnioskowano o budowę boiska trawiastego, ogrodzonego siatką, jednak powstał obiekt z sztuczną nawierzchnią, wyposażony w podgrzewanie, intensywne oświetlenie oraz betonowe otoczenie. Anna Jędrzejewska, właścicielka pensjonatu znajdującego się w sąsiedztwie, dodaje, że imprezy na stadionie odbywają się przez osiem miesięcy w roku, trwając od 12 do 16 godzin dziennie.

Problemy z egzekwowaniem wyroków

W odpowiedzi na liczne skargi, Powiatowy i Wojewódzki Nadzór Budowlany nakazały rozbiórkę stadionu. Sąd Administracyjny w Krakowie potwierdził te decyzje. Burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz, również potwierdza, że plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje takiego obiektu w tym miejscu oraz że mieszkańcy mają pełne prawo do protestów.

Przykrością w tej sytuacji jest fakt, że stosowane przez urzędników wyroki pozostają niewykonane od momentu ich ogłoszenia. Jak podkreśla Andrzej Irla z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, konieczne działania są wciąż w powijakach, a właściciele stadionu zdają się bezczynnie czekać na rozwój sytuacji.

Hałas i zagrożenie bezpieczeństwa

Mieszkańcy obawiają się również o bezpieczeństwo odwiedzających stadion dzieci. Często przyjeżdżają one z różnych części kraju, nie zdając sobie sprawy z nielegalności obiektu. „Ufam, że nadzór budowlany w końcu podejmie zdecydowane kroki” – podkreślają mieszkańcy Pardałówki, którzy, mimo iż kochają sport, domagają się bezpiecznych i legalnych obiektów.

Pani Anna, której pensjonat znajduje się obok stadionu, relacjonuje, że goście często skarżą się na hałas, a wielu już wyjeżdża z Zakopanego zniechęconych ciągłym hałasem. Ekolodzy i mieszkańcy w ostrych słowach krytykują ten stan rzeczy. Piłki wybijane z boiska uszkadzają roślinność w ich ogrodach, a wydarzenia w obiekcie potrafią trwać od wczesnych godzin porannych do późnych wieczornych.

Batalia o spokój

Członkowie społeczności wskazują, że nie mogą czuć się komfortowo we własnych domach. Maja i Janusz Kriegel, starsze małżeństwo, przyznają, że marzą o chwili spokoju, a wysoki hałas z obiektu wręcz uniemożliwia spokojny sen. Przemieszczając się po swoich ogródkach, mieszkańcy muszą unikać boiska, nie chcąc być świadkami kumulacji stresu, który napotyka ich codziennie.

Czy sytuacja ulegnie poprawie?

W obliczu bezsilności mieszkańcy domagali się wsparcia podczas sesji rady miasta. Oczekują, że nieprawidłowości wobec stadionu zostaną w końcu usunięte, a koszt rozbiórki spadnie na nielegalnego właściciela. W odpowiedzi na ich prośby burmistrz Zakopanego wskazuje, że właściciele starają się uzyskać legalizację obiektu, jednak tak intensywny konflikt, który przewlekł się przez lata, sprawia, że takie działania wydają się teraz nieaktualne.

Sytuacja mieszkańców Zakopanego pokazuje, jak ważne jest przestrzeganie prawa oraz to, że lokalne społeczności mają prawo domagać się spokoju i zdrowszego otoczenia. Miejmy nadzieję, że ta historia wkrótce zakończy się happy endem dla tych ludzi, którzy od lat walczą o swoją przestrzeń życiową.

Źródło/foto: Polsat News

„Interwencja”
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie