W okolicach Jordanowa Śląskiego doszło do nietypowego zdarzenia, które przyciągnęło uwagę lokalnych służb mundurowych. Policjanci z Sobótki zostali zaalarmowani przez mieszkańców, którzy zaniepokojeni obecnością obcego mężczyzny postanowili zgłosić sprawę. Jak szybko się okazało, 40-latek miał znacznie więcej na sumieniu, niż wydawało się na pierwszy rzut oka.
WĘDROWNY TRYB ŻYCIA CZY UNIKANIE PRAWA?
Mężczyzna oświadczył, że prowadzi wędrowny tryb życia, poruszając się po kraju rowerem oraz motocyklem, które transportował w swoim busie. Jednak podczas legitymowania funkcjonariusze odkryli, że ta „tułaczka” była próbą uniknięcia prawa, ponieważ mężczyzna był poszukiwany do odbycia roku pozbawienia wolności.
CO SKRYWAŁO AUTO?
Na liście przewinień „wędrowca” znalazły się także naruszenia dotyczące stanu technicznego jego pojazdu. Volkswagen, pełniący zarówno funkcję środka transportu, jak i tymczasowego miejsca zamieszkania, nie miał ważnego przeglądu ani obowiązkowego ubezpieczenia OC.
DRUGI OBLICZE PODRÓŻY
Kiedy policjanci otworzyli drzwi busa, ich podejrzenia szybko znalazły potwierdzenie – w kilku workach ujawniono ponad 3600 porcji handlowych marihuany. Jakież to szokujące odkrycie! Zamiast relaksować się na wsi, mężczyzna był w rzeczywistości na tropie przestępczego dochodu. Ostatecznie jego podróż po kraju zakończyła się na policyjnym areszcie.
MOŻLIWE KONSEKWENCJE
Teraz, prócz już nałożonej kary, sąd może doliczyć mu dodatkowe lata za posiadanie znacznej ilości narkotyków, co może skutkować wyrokiem sięgającym 10 lat więzienia. Można zadać pytanie, czy nasze drogi pełne nieodpowiedzialnych „wędrowców” będą się tylko z każdym rokiem powiększać. Kto wie, co jeszcze kryje przyszłość! A tymczasem volkswagen, który miał być domem na kółkach, zasilił policyjny parking, gdzie będzie czekał na dalszy los.
mł. asp. Rafał Jarząb
Komenda Miejska Policji we Wrocławiu
Źródło: Polska Policja