Prokuratura rozpoczęła dochodzenie w sprawie podejrzenia zamachu stanu, który mógł zostać popełniony przez kilka prominentnych postaci, w tym premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu, szefa Rady Chłodnictwa i Licencji (RCL), a także niektórych sędziów i prokuratorów. To zainicjowane śledztwo jest konsekwencją zawiadomienia złożonego przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Bogdana Święczkowskiego. Swoje stanowisko w tej sprawie wyraził także Jarosław Kaczyński, który z satysfakcją przyjął podjętą inicjatywę.
Powody i szczegóły zawiadomienia
Na środowej konferencji prasowej Bogdan Święczkowski przedstawił szczegóły zawiadomienia, które liczy około 60 stron. Wskazano w nim na uzasadnione podejrzenie, że premier, ministrowie, marszałkowie Sejmu i Senatu, posłowie oraz senatorzy z rządzącej koalicji, szef RCL oraz niektórzy sędziowie i prokuratorzy od 13 grudnia ubiegłego roku działają jako członkowie zorganizowanej grupy przestępczej. Ich celem miałoby być dążenie do zmiany konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, a także działania mające na celu osiągnięcie konkretnych rezultatów w kontekście funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego oraz innych organów konstytucyjnych, takich jak Krajowa Rada Sądownictwa i Sąd Najwyższy.
Kaczyński ocenia sytuację
Jarosław Kaczyński odniósł się do sytuacji, pisząc w mediach społecznościowych o satysfakcji z podjętej inicjatywy przez prezesa Trybunału oraz wszczęcia śledztwa przez Zastępcę Prokuratora Generalnego. Wskazał przy tym na przepisy Kodeksu karnego, które dotyczą bezprawnego przejmowania kontroli nad mediami publicznymi, Prokuraturą Krajową, a także na działanie mające na celu utrudnienie działalności Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa. Zauważył, że cały ten proceder jawnie łamał przepisy prawne i zasady konstytucyjne.
Źródło/foto: Polsat News