22 stycznia 2025 roku Doda przegrała sprawę sądową z Emilem Haidarem, co pociągnęło za sobą poważne konsekwencje. Artystka została skazana na karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz musi zmierzyć się z ogromnymi wydatkami, które ostatecznie wyniosą 120 tys. zł. Co się stanie, jeśli nie uiści tej należności? Skutki mogą być nie do przewidzenia.
Koniec wieloletniego procesu
Sprawa, którą Doda, jej były mąż Emil S. oraz kilku innych mężczyzn toczyli z Emilem Haidarem, trwała siedem długich lat. W styczniu 2025 roku sąd wydał wyrok, który na zawsze zmienił życie piosenkarki. Wyrok obejmował nie tylko grzywnę w wysokości 100 tys. zł, lecz także 20 tys. zł nawiązki, które Rabczewska ma zapłacić Haidarowi, oraz prawie 12 tys. zł na rzecz skarbu państwa. W obliczu takich wydatków nie można mówić o spokoju.
Co oznacza wyrok w zawieszeniu?
Choć Emil Haidar w swojej apelacji domagał się bezwzględnego więzienia, Sąd Okręgowy w Warszawie postanowił podtrzymać wyrok pierwszej instancji. Dla artystki oznacza to, że powinna przestrzegać porządku prawnego, ponieważ jak podkreśla prawnik Emila Haidara, Jerzy Jurek, jakiekolwiek przewinienie w czasie próby może skutkować wykonaniem kary, czyli pójściem do więzienia.
Od chwili ogłoszenia wyroku minęło już kilka tygodni, a Doda wróciła do pracy, wciąż ciesząc się pełną swobodą. Nie została poddana dozorstwu kuratorskiemu ani nie ma obowiązku meldowania się w sądzie.
Co dalej?
Po uprawomocnieniu się wyroku, Sąd Okręgowy przekaże raport do lokalnego sądu, który zajmie się wykonaniem kary. Kluczowe będzie uregulowanie przez Dodę grzywny oraz nawiązki. Zgodnie z procedurą, piosenkarka zostanie wezwane listem poleconym do dokonania płatności. Ma na to 30 dni.
Jak donosi nasz informator, sąd, który wydał wyrok, musi sporządzić pisemne uzasadnienie, co jest standardową praktyką po takich postępowaniach. Następnie akta sprawy trafią do stosownych instytucji.
Poważne skutki niewykonania wyroku
Nieuiszczenie grzywny może prowadzić do interwencji komornika. Zdaniem mecenasa Jurka, rażące unikanie wykonania wyroku może także doprowadzić do zarządzenia wykonania kary, co będzie miało dramatyczne skutki dla Doroty Rabczewskiej.
Tak sędzia uzasadniła winę artystki, wskazując, że to ona inicjowała całą akcję i nazywała Emila S. nieudacznikiem. Ostatecznie Doda staje w obliczu podwójnej przegranej – nie tylko zdobyła wyrok, ale musi ponadto zaspokoić roszczenia Haidara.