Cezary Kulesza, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, staje na drodze do objęcia stanowiska w Komitecie Wykonawczym UEFA. Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, podkreśla, że jako znacząca federacja w Europie mamy podstawy, by mieć swojego przedstawiciela w tym ważnym organie. W rozmowie z „Faktem” odniósł się również do ironicznego komentarza Marka Koźmińskiego, określając go jako „czystą złośliwość”.
KULESZA KANDYDATEM Z RAMIENIA PZPN
W komunikacie ogłoszonym we wtorek, Polski Związek Piłki Nożnej ujawnia, że Kulesza zgłosił swoją kandydaturę na członka Komitetu Wykonawczego UEFA. Ten organ, odpowiedzialny za zarządzanie europejskim futbolem, składa się z prezydenta i 16 wybranych członków, a także dwóch nominowanych przez Europejskie Stowarzyszenie Klubów oraz jednego przez Ligi Europejskie. Do jego zadań należy m.in. zatwierdzanie organizatorów mistrzostw Europy oraz formatów pucharów. Obecnie w składzie Komitetu zasiada Zbigniew Boniek, którego kadencja dobiega końca. Kulesza ma szansę zająć jego miejsce.
OPTYMIZM LISTKIEWICZA
Listkiewicz podchodzi do decyzji PZPN z dużym optymizmem. Zauważa, że skoro mniejsze kraje, jak Cypr czy Malta, mają swoich reprezentantów w UEFA, to Polska również powinna mieć na to szansę. Przypomina, że Zbigniew Boniek od ośmiu lat z powodzeniem reprezentuje nasz kraj, nawet jako wiceprezydent UEFA. Warto przypomnieć, że Leszek Rylski zasiadał w Komitecie dwukrotnie, a kolejni kandydaci, w tym sam Listkiewicz, mieli trudności z przebiciem się do tej elitarnej grupy.
REPUTACJA I RELACJE KULESZY
Obecny szef PZPN ma solidną pozycję w europejskim futbolu. Od czterech lat pełni funkcję prezesa, co sprawiło, że zyskał rozpoznawalność i dobrze układają się jego relacje w UEFA. Organizacja czołowych imprez, jak Superpuchar Europy czy finały Ligi Konferencji, świadczy o jego zdolnościach do przyciągania ważnych wydarzeń do Polski. Listkiewicz podkreśla również, że wpływ na przyznanie Polsce tych wydarzeń mógł mieć zarówno Boniek, jak i pozytywna spuścizna po Euro 2012, co utwierdza w przekonaniu, że potrafimy organizować imprezy na najwyższym poziomie.
POLEMIKA WOKÓŁ KANDYDATURY
Odnosząc się do krytycznych komentarzy na temat Kuleszy, Listkiewicz wyraził swoje zdanie o obawach związanych z językowymi umiejętnościami kandydata. Wspomniał, że Boniek również nie mówi perfekcyjnie po angielsku, a znajomość języków obcych w UEFA nie jest wymogiem koniecznym. Słowa krytyki, które padają w mediach, uznał za typowe dla polskiego środowiska, które zamiast cieszyć się z szansy na wysokie stanowisko, woli krytykować.
CO CZEKA KULESZĘ W KOMITETCIE?
Jeśli Kulesza zostanie wybrany, jego obowiązki będą obejmować uczestnictwo w kluczowych głosowaniach, w tym w sprawie przyznania ważnych imprez czy nowych funduszy na rozwój. UEFA dysponuje znacznymi środkami, które mogą być przekazywane na szkolenia, rozwój infrastruktury czy młodzieżowy futbol. Ich reprezentant w Komitecie jest więc niezbędny do skutecznego zarządzania tymi funduszami.
Wybory do Komitetu Wykonawczego UEFA, na które Kulesza aplikuje, mają odbyć się 3 kwietnia podczas 49. Kongresu w Belgradzie. Kandydaci będą walczyć o dziewięć wolnych miejsc, co czyni tę sytuację niezwykle interesującą dla polskiego futbolu.